Katowice. Skrajnie zaniedbane zwierzęta w mieszkaniu w centrum miasta
- Do policyjnej interwencji doszło w mieszkaniu w centrum miasta. Kobieta nie chciała otworzyć mieszkania policjantom oraz inspektorowi weterynarii. Kiedy podjęto decyzję o siłowym otwarciu drzwi i wezwano w tym celu strażaków, 41-latka zdecydowała się jednak dobrowolnie wpuścić interweniujące służby do zajmowanego przez siebie lokalu - przekazała Śląska Policja.
To, co w lokalu zobaczyli mundurowi, trudno opisać słowami. Zwierzęta, którymi "opiekowała się" kobieta były w opłakanym stanie. - W małym mieszkaniu kobieta miała 7 wychudzonych psów, które w opinii inspektora weterynarii, były w stanie rażącego zaniedbania i nieleczonych chorób - wygłodzone z licznymi śladami po zrośnięciu się dawnych złamań. Obecne w mieszkaniu 4 szczury, były równie w krytycznym stanie. Jeden z gryzoni, pomimo szybko udzielonej pomocy weterynaryjnej, nie przeżył. Jeden z piesków jest pod stałą obserwacją weterynarzy - podała policja.
Zwierzęta są już bezpieczne, właścicielce grozi więzienie
Właścicielka zaniedbanych zwierząt nie miała sobie nic do zarzucenia w zakresie opieki nad nimi. Kobieta została przesłuchana, a zwierzęta, decyzją Powiatowego Inspektora Weterynarii, oddane pod fachową opiekę do schroniska dla zwierząt. Tam zostały nakarmione, wykapane i poddane szczegółowym badaniom weterynaryjnym. Czynności w tej sprawie trwają. 41-latce grozi do 3 lat więzienia.