Ta historia jest zaskakująca i to z kilku powodów. Tak drogich chipsów – wartych 8 tys. zł – jeszcze nie widzieliście. W środku była hermetycznie zapakowana marihuana. Na jej trop wpadł Blant. Tak, Blant. To imię czarnego labradora, służącego w szeregach Krajowej Administracji Skarbowej.
Polecany artykuł:
Wszystko zaczęło się od rutynowej kontroli celników, którzy postanowili sprawdzić busa, jadącego na trasie Cieszyn-Katowice. Wspomniany Blant wyczuł coś w jednym bagażu. Zainteresował się... chipsami! I to nie dlatego, że (jak my wszyscy!) uwielbia te ziemniaczane przekąski.
– Blant to młody labrador, który został wyszkolony do wykrywania narkotyków. Potrafi wywąchać nawet najmniejszą ilość narkotyków – tłumaczą funkcjonariusze śląskiej KAS.
Okazało się, że w hermetycznie zamkniętych paczkach 37-letni mężczyzna przewozi ponad ćwierć kilograma marihuany! Dokładnie 261,1 grama suszu konopi indyjskich. Chipsy wyglądały jak fabrycznie zamknięte. Pomysłowość niektórych wciąż nie przestaje zaskakiwać!
– Szacunkowa wartość suszu konopi to blisko 8 tys. złotych. Właścicielem środków odurzających okazał się 37-letni mieszkaniec Śląska. Za naruszenie przepisów ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii odpowie przed sądem – informują przedstawiciele KAS.