Spis treści
- Pies miał zaklejony pyszczek taśmą klejącą. Nie mógł nawet napić się wody
- Absurdalne tłumaczenia właścicieli psa. "Szczeka i nie daje mi spać"
Pies miał zaklejony pyszczek taśmą klejącą. Nie mógł nawet napić się wody
Historię pięknego labradora spod Wodzisławia Śląskiego opisali na Facebooku przedstawiciele "Pogotowia dla Zwierząt". Piesek w jednej z tamtejszej wsi przebywał w kojcu na bardzo krótkiej smyczy, kufę miał zaklejoną taśmą klejącą i nie mógł nawet napić się wody. Tak trzymało go tam małżeństwo. "Zwierzę nie tylko nie mogło się swobodnie poruszać, ale i wydobyć z siebie głosu i oddychać. Cały pysk miało oklejony taśmą klejącą", czytamy na profilu. Interwencja działaczy była możliwa dzięki zgłoszeniu sprawy policji i lekarzowi weterynarii. Po dojeździe na miejsce zgłoszenia funkcjonariusze zastali samca labradora w kojcu. "Przypięty był do ściany smyczą długości 85 cm. Była zbyt krótka, aby mógł się swobodnie poruszać czy położyć. Dodatkowo pysk psa zaklejony był taśmą", opisują aktywiści.
Absurdalne tłumaczenia właścicieli psa. "Szczeka i nie daje mi spać"
"Ten pies szczeka i nie daje mi spać, dlatego go zakleiłem", miał tłumaczyć się Paweł C., właściciel zwierzęcia, jak opisuje "Pogotowie dla Zwierząt". Na miejsce wezwano patrol działaczy, który odebrał psa za znęcanie się. "Przeciwko właścicielom złożyliśmy zawiadomienie o przestępstwie. Do winy się nie poczuwają", mówią przedstawiciele. „Wypier…. z posesji” - tak pożegnano obrońców zwierząt. "Byli źli, bo przez to, że zabraliśmy psa cierpi z tęsknoty za nim ich kilkuletnia córka. Psiak jest w wieku ok. roku. Do czasu zakończenia sprawy przeciwko Paulinie i Pawłowi C. przebywać będzie pod opieką naszej organizacji", podaje "Pogotowie dla Zwierząt".