Ostatnimi czasy w sieci krąży zdjęcie przedstawiające znak, który podobno można znaleźć także na terenie województwa śląskiego. Tak twierdzą przynajmniej mieszkańcy Dąbrowy Górniczej, którzy umieścili zdjęcie na grupie na Facebooku "Dąbrowa Górnicza News", która dotyczy spraw miasta. Czy to atak na psy? Niektórzy mieszkańcy są oburzeni, ponieważ... dali się nabrać. Prawda jest bowiem zupełnie inna. O co chodzi? "Prosimy nie wyprowadzać psów. Teren spryskany monotlenkiem diwodoru", głosi napis na tabliczce. Tymczasem monotlenek diwodoru nie jest śmiertelnie groźną substancją, a po prostu wodą. To nomenklaturowo poprawna, ale rzadko stosowana nazwa chemiczna wody. - Jest ona wykorzystywana do mistyfikacji, które mają pokazać skutki ignorancji naukowej i ośmieszać zjawisko publicznego lęku przed nieznanymi nazwami substancji chemicznych - czytamy w sieci.
Taki napis na tabliczce ma odstraszyć właścicieli psów, którzy wyprowadzają zwierzęta na trawnikach i po nich nie sprzątają. Same tabliczki z "zakazem wyprowadzania psów" mają bowiem wyłącznie charakter prośby i w świetle prawa nie muszą być respektowane. Mandat możemy otrzymać za to, że nie posprzątamy po swoim psie, ale za sam fakt wyprowadzenia go w miejscu objętym tabliczką nie możemy zostać ukarani. Pomysłodawcy nowych, zaskakujących tablic wymyślili, że tajemnicza, niepopularna nazwa określająca wodę może wywołać lepszy efekt - opiekunowie psów w obawie o zdrowie swoich pupili zrezygnują ze spacerów w tych miejscach, tak na wszelki wypadek.
Jak oceniacie tego typu pomysł? Dajcie znać na naszym Facebooku!