Do makabrycznego wypadku doszło w sobotę, 10 kwietnia, na ulicy Armii Krajowej w Jastrzębiu-Zdroju. Jak wynika ze wstępnych ustaleń jastrzębskiej drogówki, kierujący samochodem jeep z nieustalonych przyczyn zjechał na przeciwny pas ruchu i zderzył się z prawidłowo jadącym motorowerzystą. - W wyniku zderzenia 52-letni pasażer jednośladu poniósł śmierć na miejscu, a 29-letni kierujący trafił do szpitala - mówi asp. Halina Semik z Komendy Miejskiej Policji w Jastrzębiu-Zdroju. Kierujący jeepem uciekł z miejsca zdarzenia, ale jego samochód jeszcze tej samej nocy znaleziono i zabezpieczono na terenie powiatu wodzisławskiego. Rozpoczęły się poszukiwania sprawcy. To, co stało się później, mrozi krew w żyłach.
Śląskie: Kierowca jeepa zmiótł z drogi motorower i uciekł. Gdy ofiara traciła życie, sprawca szukał prawnika
Kierujący jeepem nie udzielił pomocy poszkodowanym, tylko uciekł. Kiedy ofiara, pasażer motoroweru, traciła życie, poszukiwany... szukał prawnika. Po dwóch dniach od śmiertelnego wypadku, w poniedziałek (12 kwietnia) 44-letni mężczyzna wraz z adwokatem zgłosił się na komendę w Jastrzębiu-Zdroju. "Czynności ze sprawcą zdarzenia trwają", poinformowała nas asp. Halina Semik. Trwa śledztwo, które ma na celu ustalić szczegółowe okoliczności wypadku.