Śląskie: Magdalena Szafron przed śmiercią zostawiła list. "Choroba nie ma litości"

2020-07-21 8:26

Magdalena Szafron była znaną i bardzo cenioną postacią w powiecie bieruńsko-lędzińskim. To naczelniczka wydziału kultury w starostwie, niezwykle zaangażowana w kulturę i sztukę. Niestety, zmarła po długiej walce z rakiem. Jak się okazuje, przed śmiercią zostawiła poruszający list pożegnalny.

Magdalena Szafron miała 48 lat, była wieloletnim naczelnikiem Wydziału Kultury i Sportu w starostwie bieruńsko-lędzińskim. Prywatnie: córka Alojzego Lyski, znanego regionalisty i pisarza, żona oraz matka dwóch córek. Zmarła 17 czerwca 2020 roku po długiej chorobie nowotworowej. O jej śmierci pisaliśmy już na łamach "Super Expressu", wówczas poruszyła ona wiele osób. Jak mówili nam Czytelnicy, którzy znali śp. Magdalenę Szafron, cały powiat jest w żałobie. To ogromna strata. 

Tymczasem okazuje się, że Magdalena Szafron zostawiła przed śmiercią pożegnalny list. Opublikowała go redakcja Nowe Info za zgodą Alojzego Lyski. 

„Odchodzę. Choroba nie ma litości. Medycyna bezradna. Czas się żegnać. Czas dziękować Panu Bogu za dar życia i miejsce urodzenia – moje umiłowane Bojszowy” - tak pani Magdalena rozpoczęła swój list, cytowany przez lokalny portal. 

Dziękowała w nim m.in. za wspaniałych rodziców, dobroć ojca i mądrość matki, ale również za szczęśliwe dzieciństwo wśród rodzeństwa, wspaniałego, kochającego męża oraz zdrowe i szczęśliwe córki. Jej list to także świadectwo wobec wiary i Boga, któremu dziękuje za wszelką dobroć, jaka ją spotkała. 

"Odchodzę, a was, którzy jeszcze w drodze, proszę: – Bądźcie dobrzy dla siebie! Cieszcie się każdą chwilą i nie myślcie o śmierci. Ona przyjdzie sama według wyroków Bożych", kończy list opublikowany przez Nowe Info.

Sąd Okręgowy w Białymstoku. Z zazdrości zatłukł żonę gołymi pięściami? Nie przyznaje się do winy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają