Proces w szokującej sprawie z województwa śląskiego opisuje Marcin Pietraszewski z "Gazety Wyborczej". Jak czytamy, 5-letnia Eliza była osobą z niepełnosprawnościami: miała porażenie czterokończynowe oraz poważne schorzenia układu nerwowego. Gdy ciało dziewczynki zostało znalezione, leżało pośród sterty śmierci. Badania wykazały, że miała zanik tkanki podskórnej oraz mięśniowej.
- Można powiedzieć, że rodzice zagłodzili ją na śmierć - mówi prokurator Paweł Nikiel, cytowany przez "Wyborczą", który domaga się dożywocia dla rodziców dziecka: 33-letniego Damiana Cz. i 26-letniej Karoliny G.
W czwartek (25 czerwca) w Sądzie Apelacyjnym w Katowicach zasiadł jedynie ojciec dziecka, ponieważ matka odmówiła opuszczenia celi i zjawienia się na sali rozpraw. Oboje odpowiadają za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem.
- W chwili zgonu dziewczynka była odwodniona, miała zanik tkanki podskórnej, a także mięśniowej. Dodatkowo dziecko w ogóle nie opuszczało mieszkania, nie podawano mu też leków - mówi prokurator Paweł Nikiel z Prokuratury Rejonowej Bielsko-Biała Północ, cytowany przez "Gazetę Wyborczą".
Dziewczynkę znaleziono w październiku 2017 r. w kamienicy w Bielsku-Białej. To lekarz wezwał policjantów, ponieważ zobaczył, w jakim stanie znajdowały się jej zwłoki. "Wyborcza" opisuje, że 5-letnia Eliza leżała w kojcu, do którego miała prowadzić wąska ścieżka wydeptana w zalegających w mieszkaniu śmieciach. Warunki były dramatyczne!
5-latka nie była jedynym dzieckiem pary. W mieszkaniu znaleziono też jej 3-letnią siostrę: dziewczynka także była niedożywiona, a przy jej łóżeczku znajdował się półmetrowy stos niedopałków po papierosach. Nikt nie pomógł, bo rodzice nie zgłosili się w Bielsku-Białej do MOPS-u. - Nikt więc nie wiedział o istnieniu Elizy oraz o tym, że wymaga ciągłej opieki - pisze "GW".
Rodzice zerwali kontakty z rodziną, nie mieli znajomych ani przyjaciół. Nie utrzymywali żadnych relacji z sąsiadami. Głodzona Eliza musiała umierać przez kilka miesięcy. - Sekcja zwłok wykazała, że bezpośrednią przyczyną zgonu niepełnosprawnej 5-latki było zapalenie płuc, którego rodzice nie leczyli. Prokuratura oskarżyła ich o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem Elizy, a także znęcanie się nad młodszą córką - pisze "Wyborcza".
Proces w tej sprawie toczył się w Sądzie Okręgowym w Bielsku-Białej. Rodzice zostali tam skazani na 15 lat więzienia, ale prokuratura złożyła wniosek do Sądu Apelacyjnego w Katowicach i walczy o podwyższenie kary do poziomu dożywocia. Co ciekawe, obrona również zaskarżyła pierwotny wyrok.