Do makabrycznego odkrycia doszło w Pilchowicach w lutym ubiegłego roku. Martwego psa znaleziono w lesie. Fundacja Jestem Głosem Tych, Co Nie Mówią szukała osoby, która mogła mieć związek ze śmiercią czworonoga. Pierwsze ustalenia mówiły, że odpowiedzialnym za krzywdę psiaka jest około 50-letni mężczyzna, który najechał na zwierzę na ulicy Wilsona w Knurowie. Przerażony piesek miał zbiec do lasu i tam skonać.
Okazało się, że sprawcą zdarzenia był Marian F. Z pomocą policji udało się go namierzyć. 6 października zapadł wyrok w sprawie, o czym fundacja poinformowała za pomocą mediów społecznościowych. - Oskarżonego Mariana F. Uznaje się za winnego tego, że […] działając ze szczególnym okrucieństwem usiłował zabić znajdującego się na drodze psa rasy Lablador poprzez najechanie w sposób celowy […] i WYMIERZA KARĘ 5 miesięcy pozbawiania wolności!! W punkcie drugim orzeczenia Sąd zakazał posiadania przez Pana Mariana F. Wszelkich zwierząt na okres 3 lat!!!! Wyrok jest nieprawomocny. Sąd docenił również bardzo mozolne i długotrwałe śledztwo naszych Inspektorów, którzy niezłomnie i bez utraty wiary działali na rzecz zwierzęcia i zasądził nawiązkę na cele statutowe Fundacji w wysokości 15 000 zł!!! - to najwyższa dotąd zasądzona kwota, dzięki której uratujemy kolejne istnienia - czytamy we wpisie w mediach społecznościowych.
Marian F. wykazał się nie lada okrucieństwem. - Powoli, umyślnie i z premedytacją najechał na psa miażdżąc jego narządy wewnętrzne ... musiał słyszeć jego rozpaczliwe wycie, trzask łamanych kości i zauważyć gasnącą w oczach nadzieję - piszą wolontariusze. Jednocześnie dziękują za wsparcie funkcjonariuszom z Wydziału Kryminalnego Policji w Knurowie za wsparcie. Czy wyrok jest sprawiedliwy? Czekamy na Wasze opinie.