O kiepskiej sytuacji w śląskich szkołach opowiedzieli naszemu reporterowi Dariuszowi Bromboszowi Grażyna Hołyś-Warmuz, rzeczniczka Okręgu Śląskiego ZNP oraz dr Jacek Pruciak, dyrektor II LO im Konopnickiej w Katowicach. Jak podaje Hołyś-Warmuz źrodłem problemu jest fakt, że w tym roku szkolnym mamy do czynienia z podwójnym rocznikiem. Druga sprawa to zarobki - nauczyciele w szkołach branżowych nie chcą podejmować pracy w szkole, bo im się to nie opłaca. W placówce edukacyjnej musieliby zgodzić się na niższą pensję jako stażyści. Nic dziwnego, że specjaliści wybierają pracę w sektorze prywatnym. Trzeci powód to masowy odpływ nauczycieli z zawodu.
- Nauczyciele odchodzą na emeryturę, jak tylko jest taka możliwość - mówi Grażyna Hołyś-Warmuz. - Jest psora grupa, która korzysta z nauczycielskiego świadczenia emerytalnego i szukają dla siebie nowego zajęcia - dodaje.
Najgorszy jest jednak fakt, że młodzi nauczyciele również nie podejmują rękawicy i rezygnują z kariery zawodowej w szkolnych murach. Są rozczarowani, bo w dzisiejszych czasach z pensji nauczycielskiej trudno wziąć kredyt na mieszkanie. Nawet jako para nauczycielska. Jak podkreśla Grażyna Hołyś-Warmuz proces ten widać na każdym szczeblu i etapie kariery nauczycielskiej.
Kogo brakuje?
Nauczyciele przedmiotów ścisłych (w szczególności matematyki), języków obcych i nauczyciele zawodu - ich brakuje najbardziej. Oczywiście sytuacja wygląda różnie, w zależności od miejsca pracy. W aglomeracji łatwiej znaleźć wykształconego nauczyciela. Gorzej jest w małych gminach. Często małe ośrodki muszą sięgać po belfrów z większych miast. A jak wiadomo dojazd również kosztuje, co przy nauczycielskiej pensji ma znaczenie.
- Nauczyciele często podejmują pracę w dwóch szkołach na dwóch umowach. Są i tacy, którzy pracują w 4-5 placówkach, bo muszą wypracować etat - dodaje rzecznik Okręgu Śląskiego ZNP. - Trzeba też zauważyć, że wzrasta ilość nauczania indywidualnego.To również stanowi dodatkową ilość godzin - dodaje.
Problem ze znalezieniem nauczycieli maja przede wszystkim dyrektorzy placówek. Przypomnijmy, że po reformie edukacji szkoły musiały zwiększyć kadrę pedagogiczną, by móc realizować program nauczania dwutorowo - zarówno dla absolwentów podstawówki jak i gimnazjów.
- W naszej szkole, gdzie uczymy dwóch języków, był problem ze znalezieniem nauczyciela języka hiszpańskiego - mówi dr Jacek Pruciak, dyrektor II LO im Konopnickiej w Katowicach - Niestety na rynku jest ich bardzo mało. Podobnie jak nauczycieli przedmiotów ścisłych - dodaje.