Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia dokładnie 26 maja przyjęła uchwałę, zgodnie z którą powołano spółkę Czysta Energia. Miała ona wybudować na terenie województwa śląskiego spalarnię odpadów. Brano pod uwagę dwie lokalizację: Rudę Śląską lub Mysłowice. Zanim jednak zapadła ostateczna decyzja, plany GZM postanowił pokrzyżować Jarosław Wieczorek, wojewoda śląski.
W środę (1 lipca) Wieczorek wydał rozstrzygnięcie nadzorcze i stwierdził nieważność uchwały GZM, tym samym blokując budowę spalarni odpadów w Śląskiem. Zdaniem wojewody, GZM nie ma ustawowych kompetencji, by "budować i prowadzić spalarnię".
- Zdaniem nadzoru prawnego wojewody, Metropolia nie może samodzielnie powołać tej spółki, ponieważ do ustawy, na podstawie której działa, nie jest wpisane wprost, że jej zadaniem jest „przygotowanie procesu inwestycyjnego zmierzającego do budowy i uruchomienia instalacji termicznego przekształcania odpadów”, a zagospodarowanie odpadów komunalnych jest zadaniem własnym gmin - pisze "Dziennik Zachodni".
Na odpowiedź GZM długo nie trzeba było czekać. Jej przewodniczący Kazimierz Karolczak nie ukrywa swojego zaskoczenia.
- Nas z kolei dziwi, że wojewoda nie rozumie, że nie chcemy przejmować gospodarki odpadami, ale prowadzić działalność gospodarczą w zakresie termicznego przetwarzania odpadów komunalnych. Miasta mogą być właścicielem np. lotnisk, a my chcemy spalarni - napisał na Twitterze Karolczak.
GZM zamierza odwołać się od tej decyzji do sądu. Tym samym Metropolia idzie na wojnę z wojewodą! Kto wygra batalię? Okaże się wkrótce.