Do zdarzenia doszło w środę (1 lipca), tuż przed godziną 23:00, na drodze prowadzącej z miejscowości Laryszów do Miedar. Kierowca peugeota zgłosił policjantom, że potrącił sowę. Na miejsce pojechali policjanci z drogówki w Tarnowskich Górach.
- Okazało się, że chwilę wcześniej ptak prawdopodobnie wyleciał z pobliskiego lasu i uderzył prosto w samochód zgłaszającego. Po konfrontacji z autem zwierzę nieruchomo leżało na pobliskim polu. Wszystko wskazywało na to, że sowa nie przeżyła - mówią funkcjonariusze.
Pomimo tego, policjanci owinęli sowę w koc foliowy i zaczęli ogrzewać. Wtedy zdarzyło się coś niespodziewanego!
- Ku ich zdziwieniu, sowa zaczęła się ruszać i powoli odzyskiwać siły. O tym, że ptak przeżył, mundurowi powiadomili dyżurnego jednostki, a ten odpowiednie służby. Weterynarz, który przyjechał do rannego ptaka, opatrzył go i przewiózł do lecznicy - mówią tarnogórscy policjanci.
Teraz sowa wraca do zdrowia. Kiedy wyzdrowieje, wróci na łono natury.