O sprawie informuje lokalny serwis gminaherby.pl. Jak czytamy, ksiądz Marek, proboszcz miejscowej Parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Herbach, gdzie zarządzał już od trzech lat, znalazł sobie dodatkowe źródło utrzymania. Chodzi o... sklep monopolowy w Myszkowie. Portal podaje, że w obiekcie był duży wybór alkoholi i przystępne ceny. Gdy zapytano księdza o jego działalność, ten postanowił ją zawiesić! Schedę po proboszczu miała przejąć jego bliska znajoma. "Nowy" sklep otrzymał w ciągu 24 godzin koncesję, ale asortyment i adres pozostały te same. Zmieniła się jedynie właścicielka, co widać na zamieszczonych na lokalnym portalu paragonach. Serwis podaje, że duchowny starał się jak najlepiej ukryć swoją działalność. Została ona zarejestrowana w Zabrzu, skąd pochodzi duchowny, a wszelkie zmiany we wpisach były dokonywane m.in. w Ogrodzieńcu czy Zawierciu. O sprawę postanowiliśmy zapytać Kurę Gliwicką. Poniżej treść przesłanego oświadczenia.
- Kodeks Prawa Kanonicznego zakazuje osobom duchownym zajmowania się działalnością handlową (por. kanony 286 i 1392). Biskup Gliwicki nie wyraził zgody na tego typu działalność; nie był również proszony o udzielenie takiego pozwolenia. Jednym z ważniejszych zadań, jakie Kościół wypełnia na rzecz społeczeństwa, jest troska o trzeźwość narodu. Dlatego też czerpanie zysków ze sprzedaży alkoholu przez osoby duchowne stoi w jaskrawej sprzeczności z tym zadaniem. Biskup Gliwicki, po zapoznaniu się z omawianą sprawą oraz po wysłuchaniu wyjaśnień ks. Marka, postanowił z dniem 24 października br. odwołać go z zajmowanego urzędu administratora parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Herbach oraz o tymczasowym nie przydzielaniu mu innych funkcji i zadań - poinformował ks. Krystian Piechaczek, rzecznik prasowy Kurii Diecezjalnej w Gliwicach.