Ich rodzina od zawsze była bardzo aktywna. Małżeństwo kochało się nad życie, każdą wolną chwilę spędzało razem. Lubili jeździć na motocyklu, rowerach, kochali zwierzęta. Mieli mnóstwo przyjaciół, z którymi często wyruszali na różne wycieczki. On - zawodowy kierowca, ona - pielęgniarka. Sielanka została brutalnie przerwana 6 czerwca. Wtedy ich świat się zawalił.
- Rodzice mieli wypadek. Jadąc na wycieczkę do Ustronia (woj. śląskie) uderzyli w stojący w korku samochód - relacjonuje syn pani Moniki, która walczy o życie w szpitalu w Katowicach.
Parę, która poruszała się na motocyklach, reanimowano na miejscu przez dwie godziny. Niestety, mężczyzny nie udało się uratować z uwagi na liczne obrażenia wewnętrzne. Pani Monika była nieprzytomna, w ciężkim stanie została przetransportowana helikopterem do Górnośląskiego Centrum Medycznego w Katowicach.
- Złamana podstawa czaszki, krwiaki, obrzęki w głowie, złamane 5 kręgów kręgosłupa, połamane żebra, złamana miednica oraz kość ogonowa i uszkodzona wątroba... Tyle zapamiętałem o stanie mamy - wylicza zrozpaczony syn kobiety.
Zaraz po przyjęciu do szpitala, pani Monika była operowana. - Jest w śpiączce farmakologicznej. Lekarze mówią, że jej stan zdrowia się nie zmienia. Ja cały czas jestem w szoku. Nie mogę uwierzyć w to, co się stało. Straciłem tatę, ale z całych sił będę walczył o mamę - zapewnia syn kobiety. - Wierzę, że wyjdzie z tego, wróci do domu, że nie zostanę sam - dodaje.
Mężczyzna prosi o pomoc. Jego mamę opieką objęła fundacja "Nie Inni" w Sosnowcu.
- Darowizny dla Moniki można przekazać poprzez płatności online na stronie Fundacji lub przelewem tradycyjnym na konto Fundacji w tytule wpisując: Monika Zębala-Wójtowicz. BANK ING 47 1050 1360 1000 0090 3033 8876 - mówią przedstawiciele fundacji w Sosnowcu.