Kolejna tragedia w piątek 10 lipca nad zalewem Nakło-Chechło. Przed godziną 18.00 służby zostały wezwane do 27-letniego mężczyzny, który zasłabł podczas kąpieli. Jak podaje serwis tarnogorski.info dwóch mężczyzn ruszyło mu na ratunek. Ratownicy podjęli na brzegu akcję reanimacyjna, ale niestety po godzinie 27-latek zmarł.
To tragiczny piątek nad tym akwenem. Przypomnijmy, że około godz. 13.00 doszło do utonięcia 6-letniej dziewczynki i jej 35-letniego ojca. Tragedia rozegrała się na oczach pozostałych członków rodziny - kobiety i jej syna. Mimo dramatycznej akcji reanimacyjnej niestety nie udało się ich uratować. Policja pod nadzorem prokuratury zajmie się wyjaśnieniem przyczyn tych tragedii.
Tylko w zeszłym roku w wyniku utonięcia zmarło w Polsce 456 osób. W ubiegłym miesiącu wedle wstępnych danych policjanci naliczyli 57 takich przypadków. W lipcu już do wczoraj (9 lipca) już 21. Jedną z głównych przyczyn takich tragedii jest brawura, kąpiel w miejscu nieoznakowanym i alkohol. Jeśli chodzi o zeszły rok, to aż w 98 przypadkach osoby, które utonęły, wchodziły do wody po spożyciu alkoholu.
Policjanci apelują o zachowanie ostrożności. Zaś ratownicy proszą o pilnowanie swoich pociech. Niestety, co roku w wyniku utonięcia ginie kilkanaścioro dzieci do 14 roku życia.