Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska zabrał głos w sprawie sytuacji epidemiologicznej na Śląsku. Przyznał, że sytuacja w polskim górnictwie jest nieciekawa, ale są podejmowane ważne kroki celem zmniejszenia ilości zachorowań w kopalniach.
- W tej chwili trwają wytężone prace, aby te ogniska ograniczyć. Osoby chore skierować do izolatoriów, a wszystkie osoby z kontaktu są poddane kwarantannie. Więc myślę, że w najbliższych dniach damy radę ograniczyć te duże ogniska, które występują na Śląsku, w kopalniach - powiedział PAP Waldemar Kraska podkreślając, że jest taka opcja, by wygospodarować pewien obszar i czasowo go zablokować. Ale jak przyznaje, jest to ostateczność.
Ogółem w woj. śląskim jest już 3566 zakażonych. To oznacza, że jest to województwo ze zdecydowanie największą liczbą zachorowań. Z powodu COVID-19 zmarło w Śląskiem 150 osób. Czy w związku z tym rozważane są przez polskie władze najbardziej rygorystyczne scenariusze, takie jak np. zamknięcie granic województwa?
Polecany artykuł:
- To absurd - uważa dr Paweł Grzesikowski w rozmowie z portalem Gazeta.pl. - To jest mikrokatastrofa, największe ognisko od początku epidemii w Polsce, jeśli chodzi o liczebność. Tych ludzi będzie przybywało jeszcze przez kilkanaście dni - mówi Grzesikowski o liczbie zakażeń na Śląsku. Ale blokada województwa? Nic z tych rzeczy!
- Robienie blokady Śląska byłoby absurdem, nie tędy droga. Oczywiście, te osoby, które są zakażone albo z kontaktu, muszą być izolowane lub na kwarantannie. Te osoby mają zakaz wychodzenia z domu, a więc i opuszczania Śląska. To jednak nie wszystko. Konieczna jest precyzyjna, chirurgiczna interwencja: trzeba przeprowadzić szczegółowe dochodzenie epidemiologiczne, kto, z kim, kiedy, jak długo i jak blisko kontaktował się w ostatnich 14 dniach. Trzeba odciąć ludzi skontaktowanych z wirusem od reszty społeczeństwa, najlepiej zrobić kwarantannę w domach, a izolację w szpitalach i izolatoriach - wyjaśnia Grzesikowski.
Wiele osób zauważa jednak, że w Polsce występuje trend spadkowy jeśli chodzi o nowe zakażenia. Śląsk jest jednak "czarną owcą" w tym towarzystwie. Niestety, u nas notorycznie nowych zakażeń przybywa.
Ważne jest jednak specyfika regionu. Po pierwsze, w kopalniach wirus łatwo się roznosi. Po drugie - to wciąż drugi pod względem liczby ludności obszar w kraju, jednocześnie najbardziej zurbanizowany.