Nie żyje Zhanna Tadevosyan. Przyjaciele są zrozpaczeni
Pochodząca z Armenii Zhanna Tadevosyan chorowała na nowotwór złośliwy (chłoniak DLBCL). Kobieta przeszła kilka chemioterapii, ale dopiero leczenie metodą CAR-T Cells miało dać oczekiwane efekty. Na portalu siepomaga.pl zbierano środki na leczenie kobiety. Przyjaciele i narzeczony robili wszystko, aby wygrać walkę z chorobą. Niestety, nowotwór okazał się silniejszy. Przyjaciele Zhanny opublikowali wzruszający wpis.
- Kochani Darczyńcy, z wielkim smutkiem zawiadamiamy, że w sobotę, późnym wieczorem nasza ukochana przyjaciółka, narzeczona i koleżanka zmarła. Jej serce nie wytrzymało obciążenia kolejną chemią i zgasła - tak szybko i tak niespodziewanie. Ale zanim odeszła była bardzo szczęśliwa - szczęśliwa, bo zobaczyła, że nie jest sama jak zawsze myślała - napisali przyjaciele zmarłej 34-latki.
Dalej czytamy: Wasze zaangażowanie, dobroć, wzruszenie jej losem pokazały, że jest ważna, że jej życie jest w oczach wielu tak cenne. Jeszcze dzień przed śmiercią dziękowała do kamery łamiącym się głosem za to, że dzięki Wam po raz pierwszy w życiu widzi, że nie jest na tym świecie zupełnie sama.
- Rozdziera nas smutek po stracie, ale też wiemy, że każdemu z nas, ze wszystkich szczęść najbardziej potrzeba szczęścia bycia kochanym. Ksiądz Twardowski pisał: Śpieszymy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą - napisali przyjaciele Zhanny.
W czwartek 30 lipca przed południem odbył się pogrzeb zmarłej tyszanki. Składamy wyrazy współczucia dla bliskich Zhanny.