Zarząd Polskiej Grupy Górniczej przedstawi we wtorek (28 lipca) założenia planu restrukturyzacji spółki. W spotkaniu, które odbędzie się w Katowicach udział bierze, oprócz związkowców, wicepremier Jacek Sasin. Rozmowy przedstawicieli reprezentatywnych związków zawodowych z zarządem Polskiej Grupy Górniczej odbywają się w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim. Podczas spotkania nastąpi prezentacja planu naprawczego dla PGG, który został przygotowany przez zarząd spółki w porozumieniu z Ministerstwem Aktywów Państwowych. - Plan spełnia kilka kluczowych przesłanek: jest realny, gwarantuje funkcjonowanie rentownych jednostek w dłuższym horyzoncie czasowym oraz zapewnia racjonalność ekonomiczną działania spółki. Ważnym elementem planu jest dążenie do zapewnienia bezpieczeństwa ekonomicznego zatrudnionych pracowników - zapewniają przedstawiciele PGG.
- Od powstania Ministerstwa Aktywów Państwowych prowadzimy intensywne prace nad strategią zmierzającą do transformacji sektora energetycznego i wydobywczego. Z jednej strony zapewni ona bezpieczeństwo energetyczne, z drugiej da branży długoterminową stabilność. Priorytetem jest przy tym ochrona miejsc pracy – podkreśla wicepremier Jacek Sasin.
- Musimy wypracować akceptowalny dla wszystkich model organizacyjno-ekonomiczny funkcjonowania, który pozwoli przetrwać spółce czas pandemii i odbudować potencjał po czasie kryzysu. Dziś nie ukrywamy przed pracownikami, ani przed stroną społeczną, że sytuacja jest kryzysowa - mówi Tomasz Rogala, prezes Polskiej Grupy Górniczej.
Przychody PGG spadły o 2,7 mld. To konsekwencja m.in. przestojów w kopalniach spowodowanych pandemią koronawirusa oraz spadkowego trendu cen na rynkach europejskich. W tej sytuacji - jak przekonuje spółka - trzeba wdrożyć plan oszczędnościowy i "zadbać o bezpieczeństwo finansowe rodzin górniczych, aby przetrwać".
- To sytuacja niezależna zarówno od pracowników, jak i zarządu PGG. Na tak znaczy spadek przychodów złożyły się: zmniejszone zapotrzebowanie rynku na produkowany przez nas surowiec oraz wyłączenie z pracy kilku zakładów wydobywczych z powodu skali zakażań COVID-19 naszych pracowników - wyjaśnia Tomasz Rogala, prezes PGG.
Plan naprawczy zakłada m.in. restrukturyzację zakładów oraz czasowe obniżenie wysokości wynagrodzenia pracowników, ale tylko w wymiarze pozwalającym na przetrwanie Polskiej Grupy Górniczej. Oszczędności spółka chce szukać także w renegocjacjach kontraktów z dostawcami, ograniczeniu inwestycji i redukcji kosztów związanych z zakupem materiałów, energii oraz usług zewnętrznych.
- Wszystkie konieczne oszczędności pozapłacowe zostały już wdrożone. Zaproponowany przez nas plan naprawczy to jedyna możliwa droga pozwalająca na przetrwanie Polskiej Grupy Górniczej w ekstremalnie trudnych warunkach rynkowych, które wywołał kryzys - dodaje Andrzej Paniczek, wiceprezes do spraw finansowych PGG.
To nie jedyne problemy, z którymi będzie musiała w najbliższym czasie zmierzyć się Polska Grupa Górnicza. Europejskie oczekiwania odejścia od produkcji i spalania węgla kamiennego (Zielony Ład) muszą wpłynąć na optymalizację produkcji i dostosowanie jej do popytu. Kolejnym elementem jest dostosowanie poziomu kosztów do warunków rynkowych ze szczególnym uwzględnieniem cen węgla importowanego oraz zmian na rynku uprawnień do emisji CO2.
- Rząd robi wszystko, aby z jednej strony ograniczyć import surowca z zagranicy, a z drugiej by odsunąć w czasie regulacje związane z realizacją narzuconego przez Unię Europejską tzw. Zielonego Ładu - dodaje Tomasz Rogala. - My jednak jako spółka musimy robić swoje i walczyć o przetrwanie, w tak trudnym otoczeniu, zarówno rynkowym, jak i regulacyjnym - mówi.
Spółka wnioskuje obecnie o pomoc finansową w ramach Tarczy Antykryzysowej przygotowanej przez rząd w porozumieniu z PFR.
- Mówimy o ogromnych środkach, bo o 1,75 mld złotych z PFR. W ten sposób tymczasowo zasypiemy „dziurę” spowodowaną spadkiem przychodów oraz znaczącą korektą cen. To kolejna pomoc ze strony rządu i kolejny gest wykonany w stronę spółki - wyjaśnia Andrzej Paniczek. - W myśleniu o przyszłości PGG trzeba jednak brać pod uwagę, że ta pomoc nie będzie trwała wiecznie, a dług, który generowany jest w czasach kryzysu trzeba będzie zacząć spłacać już w przyszłym roku – dodaje.
Polska Grupa Górnicza zapewnia, że "plan ratowania największego producenta węgla kamiennego w Unii Europejskiej nie powiedzie się bez podpisania porozumienia ze stroną społeczną oraz nakładów ze strony Skarbu Państwa".