Skandal w Dąbrowie Górniczej. Szkoła zwolniła księdza katechetę. A wszystko przez to, miał molestować seksualnie uczennice. O sprawie napisała Gazeta Wyborcza. Jak czytamy, ksiądz Dariusz, wikary z jednej z parafii, pracujący do niedawna w Szkole Podstawowej nr 7 im. Hugona Kołłątaja, miał "dotykać i głaskać uczennice po pupie". Sprawa wyszła na jaw, gdy po dwóch tygodniach roku szkolnego uczennice porozmawiały o problemie z zastępczynią dyrektorki szkoły i psychologiem. Kilka dni później doszło do kolejnego incydentu, po którym kilka uczennic miało wybiec z klasy. Placówka po rozmowie z rodzicami i katechetą podjęła radykalne działania. Już 30 września, miesiąc po rozpoczęciu nauki, ksiądz został zwolniony. O sprawie powiadomiono prokuraturę, a także komisję dyscyplinarną kuratorium. Śledczy na razie nie udzielają zbyt wielu informacji w tej sprawie. - Oceniając materiał dowodowy, którym dysponujemy, mogę powiedzieć tylko tyle, że sprawa na pewno zostanie poszerzona - powiedziała "Wyborczej" prokurator Katarzyna Pietraszek-Rybak, szefowa Prokuratury Rejonowej w Dąbrowie Górniczej. Na ten moment nikomu nie przedstawiono zarzutów.
W sprawie interweniował również biskup diecezji sosnowieckiej. Ksiądz Dariusz został zawieszony w obowiązkach wikariusza. Duchowny pełnił posługę w Najświętszej Maryi Panny Anielskiej w Dąbrowie Górniczej. Duchowny otrzymał nakaz zamieszkania poza parafią oraz zakaz kontaktowania się z dziećmi i młodzieżą.
Wkładał "palec do pupy" i mówił, że uzdrawia. Wstrząsające relacje ofiar księży [GALERIA]