Kamilek z Częstochowy już nie cierpi. Słowa jego siostry łamią serca
Przez ponad miesiąc lekarze z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach, walczyli o życie 8-letniego Kamilka. Niestety, chłopczyk zmarł w poniedziałek, 8 maja z powodu niewydolność wielonarządową organizmu. Jak przekazało GCZD, niewydolność wielonarządowa była spowodowana chorobą oparzeniową i ciężkim zakażeniem organizmu, spowodowane rozległymi, długo nie leczonymi ranami oparzeniowymi. Chłopczyk był maltretowany przez 27-letniego ojczyma Dawida B. O tym, jaką krzywdę wyrządził chłopcu w mediach społecznościowych poinformowała przyrodnia siostra Kamila. Kobieta prosiła wówczas o nagłośnienie całej sprawy.
Teraz w łamiącym serce wpisie pożegnała swojego braciszka.
"Drogi Kamilu braciszku wiem, że już odszedłeś z aniołkami do nieba będzie bardzo mi cie brakować dopiero co cie poznałam i pokochałam. Żałuję tego co przeszedłeś i teraz będziesz już miał spokój w niebie. Wiem, że będziesz spoglądał na nas z nieba swoimi pięknymi oczkami i obiecuje ze ja każdego dnia będę patrzeć w niebo i wysyłać ci swój uśmiech bo wiem że nie chciałbyś byśmy byli smutni ,ale każdy z nas musi przejść tą żałobę odejścia ciebie. (...)Zawsze będę o tobie pamiętać Kamilku .... KOCHAM CIĘ" - napisała kobieta [zachowaliśmy oryginalną pisownię].