Żona biznesmena uniewinniona. Była oskarżona o jego zabójstwo
Informację o wyroku przekazał PAP obrońca oskarżonej Paweł Matyja, który powiedział, że "sąd w uzasadnieniu skonkludował, że w sprawie jest cała masa wątpliwości, których nie da się rozwiać i odpowiedzieć na pytanie, co tak naprawdę się wydarzyło".
Sąd również wskazał, że mogło dojść do uprowadzenia Jacka S. przez zorganizowaną grupę przestępczą, a następnie jego zabójstwa z uwagi na brak możliwości uzyskania okupu. Wskazał także, że nie da się wykluczyć, że za jego zabójstwem stoją osoby, które rok wcześniej, w 2016 r., również usiłowały dokonać jego zabójstwa, a których do dzisiaj nie schwytano.
- powiedział Paweł Matyja.
Poza zabójstwem Prokuratura Okręgowa w Katowicach przedstawiła S. także dwa inne zarzuty, dotyczące składania fałszywych zeznań i namawiania do tego innych osób. Od jednego z nich została uniewinniona, za drugi sąd skazał ją na dwa lata więzienia. Ilona S. przez dwa lata była aresztowana, więc gdyby wyrok w takim kształcie się uprawomocnił, nie będzie musiała wrócić do zakładu karnego.
Prokuratura zapowiada apelację
Prokuratura domagała się 25 lat więzienia i zobowiązania Ilony S. do wypłaty w sumie kilkuset tysięcy złotych nawiązek na rzecz brata i syna zamordowanego. Po ogłoszeniu wyroku oskarżyciel zapowiedział apelację.
Po wysłuchaniu ustnych motywów prokuratura nie zgadza się z tym wyrokiem. Naszym zdaniem sąd poczynił błędne ustalenia faktyczne. Zapoznamy się z pisemnym uzasadnieniem i na pewno w tej sprawie będzie apelacja.
- powiedział cytowany przez PAP Aleksander Duda, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Katowicach.
Ciało biznesmena znaleziono w lesie
Zaginięcie majętnego biznesmena ze Sławkowa (woj. śląskie) Jacka S. w połowie maja 2017 r. zgłosiła Ilona S. Mężczyzna – według niej – pojechał na spotkanie biznesowe do oddalonej o 130 km Istebnej i ślad po nim zaginął. Na początku lipca 2017 r. w lesie nieopodal Włocławka (woj. kujawsko-pomorskie) myśliwy znalazł ciało mężczyzny w plastikowym worku. Po przeprowadzeniu badań DNA okazało się, że to zaginiony Jacek S. Sekcja zwłok wykazała, że został zamordowany, a przyczyną zgonu były urazy klatki piersiowej.
Ilonie S. przedstawiono zarzut zabójstwa, składania fałszywych zeznań oraz nakłaniania do tego innych osób. Jednym z dowodów w sprawie jest sporządzona przez policyjnego profilera identyfikacja psychologiczna. Kobieta stanowczo zaprzeczała, aby dokonała tej zbrodni. Po kolejnych dwóch latach i wpłaceniu miliona złotych poręczenia majątkowego oskarżona opuściła areszt.
Małżeństwo S. prowadziło firmę, z której uzyskiwała znaczące dochody. Według oskarżenia, motywem zabójstwa były właśnie kwestie majątkowe. Do zbrodni, według prokuratury, miało dojść w domu małżonków. Następnie kobieta miała, sama lub z czyjąś pomocą, wywieźć ciało kilkaset kilometrów od Sławkowa i porzucić w lesie.