Seks, narkotyki, orgie i śmierć mężczyzn na plebanii. Księża z diecezji sosnowieckiej szokują swoją postawą wiernych
Wierni z diecezji sosnowieckiej nie kryją swojego oburzenia wobec zachowań swoich kapłanów, którzy dopuścili się szeregu oburzających czynów na tamtejszych plebaniach. Wszystko zaczęło się w marcu 2023 r., kiedy całą Polskę obiegła szokująca wiadomość o morderstwie 25-letniego diakona, które popełnił ksiądz z Sosnowca. Po brutalnym postrzeleniu i zasztyletowaniu mężczyzny, duchowny rzucił się pod pociąg i zginął. Do dziś nie są znane dokładne okoliczności zdarzenia, ponieważ śledztwo umorzono z powodu śmierci sprawcy zbrodni.
Z kolei we wrześniu 2023 r. opinią publiczną wstrząsnął kolejny skandal dotyczący sosnowieckiej diecezji - "Gazeta Wyborcza" ujawniła, że ksiądz Tomasz Z. (46 l.) zorganizował w mieszkaniu należącym do parafii Najświętszej Maryi Panny Anielskiej w Dąbrowie Górniczej gejowską orgię, na której omal nie zmarł jeden z jej uczestników - kapłan Tomasz nie chciał bowiem wpuścić do mieszkania ratowników medycznych. Po wszystkim został aresztowany, a 9 kwietnia ruszył jego proces przed sądem.
W marcu 2024 r. doszło do kolejnej tragedii. W mieszkaniu księdza Krystiana K. zmarł młody, 21-letni mężczyzna. W tej sprawie wciąż prowadzone jest śledztwo, ale już wiadomo, że kapłanowi postawiono zarzut posiadania narkotyków.
– Wstyd, obrzydliwe to jest, takie sytuacje nie powinny mieć miejsca – powiedzieli w rozmowie z "Faktem" wierni z Zagłębia.
– Trzeba ich usunąć, odseparować od normalnych ludzi, sieją zgorszenie – podsumowała wzburzona pani Wanda. Wszyscy domagają się jednego - usunięcia grzesznych duchownych ze stanu kapłaństwa.
- Jestem oburzona, jak można nauczać skromności i moralności, a samemu prowadzić się skandalicznie i wręcz gorsząco. Nie chodzę do kościoła po tym wszystkim. Jakaś odnowa powinna być, ale to nic nie wskazuje, że episkopat się tym przejął – dołożyła wzburzona pani Maria.
– Młodzież odsunęła się od Kościoła. Skandal goni skandal, to jest normalne? Kler musi się zmienić, musi wyjść do ludzi. Musi się zmienić tak, jak przedtem było. Po mszy ksiądz zdejmował sutannę, szedł w piłkę z ministrantami grać, a teraz tylko piją i nic więcej – podsumowuje Bogdan Duda z Dąbrowy Górniczej.
ŹRÓDŁO: "FAKT"