Prawo aborcyjne w Niderlandach jest bardzo liberalne. Do szóstego tygodnia można pójść do lekarza rodzinnego, który kieruje kobietę do odpowiedniej kliniki. Po tym okresie dostęp do aborcji jest nadal wolny do 21. tygodnia i 5. dnia ciąży, ale po konsultacji z lekarzem rodzinnym matka ma ustawowo obowiązek zastanowienia się przez 5 dni nad decyzją. Do 10. tygodnia przerwanie ciąży polega na podaniu tabletki, powyżej 10. tygodnia przeprowadzany jest zabieg. W Holandii klinik aborcyjnych jest kilkanaście.
Nic dziwnego, że kraj mający tak liberalne zasady, chce wspierać prawa kobiet w innych krajach, gdzie nie ma szerokiego przyzwolenia na przerywanie ciąży. Wśród nich jest m.in. Polska, gdzie pozostały dwie przesłanki przerywania ciąży - zagrożenie zdrowia i życia matki lub przestępstwo (gwałt, kazirodztwo).
Parlament w Niderlandach, poruszony śmiercią Izabeli z Pszczyny, zaoferowały pomoc w obronie praw kobiet w Polsce. Tweede Kamer, izba niższa holenderskiego parlamentu, debatowała na temat budżetu tamtejszego MSZ. Politycy z Niderlandów postanowili, że przeznaczą część środków na walkę o prawa kobiet w naszym kraju. - Uznaliśmy, że nasz rząd powinien robić więcej, jeśli chodzi o ochronę fundamentalnych praw, zwłaszcza gdy w grę wchodzi deptanie ich przez inne rządy - powiedział Gazecie Wyborczej poseł Sjoerd Sjoerdsm z liberalnej partii Demokraci 66. - Do tej pory chodziło o kraje poza Unią Europejską. Ale teraz okazało się, że w naszej Wspólnocie są kraje, które łamią praworządność, naruszają prawa mniejszości i prawa kobiet - dodał.
Zobacz także: Śmierć Izabeli z Pszczyny. List jej córeczki doprowadzi cię do łez. "Nie mogę uwierzyć, że umarłaś
Niderlandy zobowiązały się w specjalnej uchwale do finansowania zabiegów z Funduszu Praw Człowieka. Holandia chce w pomóc w dostępnie do legalnej, bezpiecznej aborcji.
Przypadek śmierci 30-letniej Izabeli z Pszczyny poruszył cały kraj. Kobieta zmarła w 22. tygodniu ciąży. Zdaniem pełnomocniczki jej rodziny, lekarze czekali, aż płód obumrze, co doprowadziło do wstrząsu septycznego, a w konsekwencji śmierci kobiety. Jak mówiła mec. Jolanta Budzowska, najprawdopodobniej wpływ na postawę medyków miał wyrok Trybunału Konstytucyjnego, zgodnie z którym przerywanie ciąży w związku z trwałym i nieodwracalnym uszkodzeniem płodu jest niezgodne z Konstytucją. Przypomnijmy, że ciąża 30-letniej Izabeli była obarczona takimi wadami. Sprawę śmierci kobiety wyjaśnia prokuratura. Na początku listopada w naszym kraju odbyła się fala protestów pod hasłem "Ani jednej więcej".