Śmierć Kamilka z Częstochowy. Zmiana zarzutów dla ojczyma i matki
Prokuratura Regionalna w Gdańsku, która prowadzi śledztwo w sprawie śmierci Kamilka z Częstochowy, zmieniła zarzuty dla ojczyma i matki 8-letniego chłopca. Jak podaje RMF FM, Dawid B. odpowie za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. Wcześniej mężczyźnie zarzucono usiłowanie zabójstwa i znęcanie ze szczególnym okrucieństwem. Z kolei Magdalena B., której postawiono na początku zarzuty narażania swego dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia, a także udzielenia pomocnictwa w znęcaniu się nad chłopcem, odpowie teraz za pomocnictwo w zabójstwie. Obojgu grozi dożywocie. Ojczym i matka Kamilka przebywają w areszcie. Przypomnijmy, że po śmierci Kamilka polecenie w sprawy zmiany zarzutów wydał Zbigniew Ziobro.
W śledztwie jest również drugi wątek. Dotyczy niedopełnienia obowiązków przez pracowników ośrodków pomocy społecznej w Częstochowie i Olkuszu, a także placówek oświatowych i kuratorów.
Kamilek z Częstochowy skatowany przez ojczyma
Kamil został skatowany przez swojego ojczyma, Dawida B. 29 marca mężczyzna miał oblać dziecko wrzątkiem i kłaść na rozgrzanym piecu. Matka 8-letniego chłopca, Magdalena B. nie reagowała na dramat swojego syna. Dopiero 3 kwietna do mieszkania w Częstochowie przyszedł biologiczny ojciec Kamila. Pan Artur odkrył, że jego syn ma obrażenia wynikające z poparzenia ciała gorącą cieczą. Chłopiec został przetransportowany do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Tam okazało się, że dziecko miało już wcześniej złamania kończyn, co jasno wskazuje, że był maltretowany już wcześniej przez ojczyma. Kamil przeszedł kilka zabiegów, polegających m.in. na usunięciu martwego naskórka i położeniu przeszczepów skóry na rany oparzeniowe. Niestety, największym problemem była choroba oparzeniowa. Kamil cały czas był w stanie śpiączki farmakologicznej. Jego stan był bardzo ciężki. W sobotę, 6 maja biologiczny ojciec Kamila poinformował o tym, iż jego syn przyjął ostatnie namaszczenie. Chłopiec zmarł dwa dni później. Pogrzeb odbył się 13 maja.