Ofiara śmiertelnego wypadku miała tylko 21 lat. Górnik pochodził z Żor, był zatrudniony jako młodszy ślusarz.
Jak relacjonuje rzecznik Polskiej Grupy Górniczej Tomasz Głogowski: "Górnik pracował przy obsłudze przenośnika taśmowego. Został znaleziony przez kolegów pomiędzy dolną taśmą, a korpusem tego przenośnika. Doznał śmiertelnych obrażeń".
Nieznane są jeszcze wszystkie okoliczności wypadku. Przebieg zdarzeń ustalać będą odpowiednie organy, w tym inspektorzy Okręgowego Urzędu Górniczego. Niestety nie ma bezpośrendnich świadków wypadku. Gdy okazało się, że z mężczyzną nie ma kontaktu, koledzy poszli go szukać. Kiedy go odnaleźli już nie żył. Lekarz potwierdził zgon.
W tym roku, to już 19 ofiara śmiertelnego wypadku na kopalniach. W ubiegłym roku wypadki w górnictwie pochłonęły aż 15 ofiar.