Sosnowieccy policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego otrzymali zgłoszenie, że po jednej z ulic dzielnicy Środula ma poruszać się nissan, którego kierowca prawdopodobnie jest pijany. Mundurowi szybko namierzyli podejrzane auto, jednak pomimo użycia przez nich sygnałów świetlnych i dźwiękowych, kierowca nie zatrzymał się do kontroli i znacząco przyspieszył.
- Po krótkim pościgu zatrzymał swój samochód i wyszedł do policjantów. W stronę mundurowych kierował wyzwiska i groźby pozbawienia pracy powołując się na swoje znajomości - mówią policjanci z Sosnowca.
Agresor został obezwładniony i umieszczony w radiowozie, gdzie kopał i szarpał elementy policyjnego auta. Mężczyzna odmówił podania swoich danych i badania na zawartość alkoholu, który był od niego wyczuwalny. Na miejsce przybyli policjanci z Komisariatu Policji II, którzy rozpoznali zatrzymanego. Okazało się, że funkcjonariusze wielokrotnie mieli z nim do czynienia w przeszłości.
- Mężczyznę przewieziono do szpitala celem pobrania krwi do badań. To właśnie tam, podczas kolejnej szarpaniny, zatrzymany ugryzł jednego z policjantów - mówią funkcjonariusze.
Sosnowiczanin usłyszał już zarzuty za niezatrzymanie się do kontroli, naruszenie nietykalności funkcjonariusza, znieważenie policjantów oraz próby wywierania wpływu na ich czynności. Za te przestępstwa grozi mu do 5 lat więzienia. Jeśli wyniki badania krwi wykażą, że znajdował się pod wpływem alkoholu, odpowie również za jazdę po pijanemu.