- W imieniu Sosnowieckiego Szpitala Miejskiego składam Rodzinie wyrazy szczerego współczucia i żalu z powodu zaistniałej tragedii.
Przepraszam za to, iż nie spełniliśmy Państwa oczekiwań i nie uratowaliśmy życia naszemu pacjentowi. Jest mi niezmiernie przykro z tego powodu i jeszcze raz bardzo przepraszam. Obiecuję, że zrobimy wszystko by wyjaśnić w sposób jednoznaczny przyczyny śmierci. Dowodem naszej dobrej woli niech będzie fakt, iż to my zgłosiliśmy prokuraturze konieczność wykonania prokuratorskiej sekcji zwłok. Ze względu na prowadzone śledztwo i nasze wewnętrzne postępowanie wyjaśniające nie mogę w chwili obecnej komentować tego tragicznego zdarzenia - czytamy w oświadczeniu prezesa zarządu szpitala Dariusza Skłodowskiego.
Przypomnijmy, że 18 marca około godziny 10:30 na Izbę Przyjęć Szpitala Miejskiego w Sosnowcu trafił 39-letni mężczyzna. Z relacji szwagierki pana Krzysztofa wynika, że mężczyzna czekał z rodziną na interwencję lekarzy, jego opuchnięta noga krwawiła, stan pacjenta się pogarszał. Pani Anna, która poinformowała o całej sprawie w mediach społecznościowych uważa, że personel szpitala nie interesował się losem jej szwagra. 39-latek otrzymał pomoc lekarską dopiero 9 godzin po przyjeździe do placówki. Był już wówczas w krytycznym stanie. O godzinie 21:30 rodzina otrzymała informację o konieczności przetransportowania Pana Krzysztofa do szpitala w Chorzowie. Niestety, mężczyzna zmarł.
- Jednego jesteśmy pewni, Krzysztof zmarł przez niechlujstwo i straszne zaniedbania personelu tego szpitala. Nie znamy w tej chwili bezpośredniej przyczyny śmierci, mimo wszystko, jaka by nie była, nie otrzymał na czas pomocy. Czekał na nią bardzo długo. Za długo - pisała na profilu społecznościowym szwagierka pokrzywdzonego.
Brat Pana Krzysztofa o jego śmierci: To nie powinno mieć miejsca [AUDIO]
Sprawą od wtorku zajmowała się prokuratura, do której zawiadomienie złożył Szpital Miejski. Przeprowadzona zostanie sekcja zwłok. Prokuratura na ten moment nie chce komentować całej sprawy.