Na stronie siepomaga.pl trwa zbiórka na rzecz pani Jolanty z Sosnowca. Kobieta została postrzelona w głowę przez męża. - W nocy z 30 na 31 marca moja ukochana mama, która całe życie nam poświęciła, została postrzelona w głowę przez swojego męża. Chciała od niego odejść, on jej nie pozwolił. Chciał ją zabić, szczęśliwie mu się to nie udało. Od tego momentu wszytko pamiętam jak przez mgłę - opisuje syn kobiety. Pani Jolanta przeszła skomplikowaną operację. Potem przebywała w szpitalu jeszcze przez kilka miesięcy. Cudem udało się uratować jej życie. W sierpniu 2020 roku wypisano ją ze szpitala. Ten widok jej syn dobrze zapamiętał. - Jak żywy trup z koszulką dokumentów, recept, z rurką w szyi (konieczne było ciągłe odsysanie), z rurką w nosie (przez którą była dłuższy czas żywiona), z zagrzybionymi stopami… Była cała sztywna. Z dnia na dzień pomimo konieczności utrzymania swojej rodziny, sześcioletniego wówczas syna, musieliśmy utrzymać niepełnosprawną osobę: zapewnić jej prywatnego rehabilitanta, neurologopedę, leki, artykuły higieniczne - wspomina.
Choć nie było łatwo, udało się zrobić w ramach rehabilitacji spory postęp. Kobieta zaczęła poruszać porażoną częścią twarzy! Zdarza się, że wymawia pojedyncze słowa. Zaczęła samodzielnie jeść i pić. Z jej twarzy można coraz częściej wyczytać pojedyncze emocje. To prawdziwy cud, ale walka trwa nadal. Potrzebna jest dalsza rehabilitacja. Bliscy 57-letniej kobiety potrzebują Waszego wsparcia. Jedyną szansą dla mamy, aby wrócić do większej sprawności, jest pobyt w specjalistycznym ośrodku urazów mózgu PCRF Votum pod Krakowem.
- Cena pobytu przewyższa jednak nasze możliwości finansowe. Dlatego błagamy Państwa o pomoc - pisze syn kobiety. - Tęsknimy za nią, szczególnie nasz siedmioletni syn, jej ukochany wnuczek. Chcielibyśmy, żeby była jeszcze szczęśliwa - dodaje.
Zbiórka trwa na portalu siepomaga.pl. Link do zbiórki znajduje się tutaj: Jolanta Pawlus - ZBIÓRKA