Sosnowiec. 12-latek spadł z 20 metrów! "Młodzież nie ma co robić" [NOWE FAKTY]

Do tego dramatu doszło w poniedziałek 7 grudnia po południu. Dwunastoletni chłopiec spadł z dachu z pustostanu. Nie wiadomo, co robił na dachu budynku. Z pewnością nie przebywał tam sam. Czy to był przypadek czy też celowe działanie? Sprawę wyjaśnia sosnowiecka policja. - Dzieci tam chodzą, ciągle widać tu młodzież. Zamurowali jedne okna, żeby nie można było wejść do budynku, to wchodzą przez dach sąsiadującego budynku. Młodzież nie ma co robić, siedzą cały czas w domu, ciągle tylko zakazy. Jak po południu mogą w końcu wyjść, to ich roznosi. A rząd jakieś wymyśla nowe zakazy- mówi mężczyzna który pracuje obok budynku.

Sosnowiec. Chłopiec spadł z 20 metrów na terenie zakładów "Wanda". Trwa śledztwo

Policję o zdarzeniu zawiadomili dwaj inni chłopcy, którzy byli na w tym miejscu. Trwają ustalenia czy w momencie wypadku byli oni na miejscu z poszkodowanym, czy tylko byli świadkami tego upadku. Służby dla dobra śledztwa nie ujawniają szczegółów sprawy. Stan chłopca jest stabilny, ale bardzo poważny. Początkowo przebywał on w szpitalu dziecięcym w Sosnowcu. Potem przetransportowano go do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Śledztwo nadzoruje Prokuratura Rejonowa Sosnowiec-Północ. Jest to już drugi taki przypadek w Sosnowcu w przeciągu kilku tygodni. 14 listopada z okna nieczynnej piekarni w Sosnowcu wypadły dwie nastolatki. Niestety, jedna z nich w wieku 13 lat upadku nie przeżyła.