Wracamy do wstrząsającej sprawy z 14 października. Spacerowicz, który w sobotę w godzinach popołudniowych udał się z dziećmi na spacer do lasu w Żurawiu nie miał prawa sądzić, że dokona makabrycznego odkrycia. Zachował jednak zimną krew, odprowadził dzieci do domu, wrócił na miejsce i wezwał policję. - Ok. godziny 17:30 otrzymaliśmy zgłoszenie, z którego wynikało, że spacerowicz natknął się w lesie na szczątki ludzkie. Powiadomił policjantów, faktycznie w tym miejscu ujawniliśmy szczątki ludzkie w stanie znacznego rozkładu - poinformowała w rozmowie z PAP aspirant sztabowa Barbara Poznańska, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie.
Śląskie: Ludzkie zwłoki w lesie. Trwa śledztwo
Policjanci pracowali pod nadzorem prokuratorów. Funkcjonariuszka z Częstochowy wyjaśniła, że szczątki zostały zabezpieczone do dalszych badań. - Okoliczności i co się stało będzie wyjaśniać prokurator - wskazała rzecznik Poznańska. Na miejscu miała zostać znaleziona ludzka czaszka i resztki ubrań. Teren pomagali zabezpieczyć strażacy. Druhowie z OSP Mstów oświetlili miejsce znalezienia szczątków. Do sprawy będziemy wracać w kolejnych materiałach.