Porwanie którego nie było. Zabójstwo małej Madzi z Sosnowca
24 stycznia 2012 roku to data, która przeszła do historii polskiej kryminalistyki, a także polskich mediów. Tego dnia Katarzyna W. zamordowała swoją 6-miesięczną córeczkę Magdę. Potem przez wiele dni razem z mediami szukała rzekomo porwanego dziecka. Bo taką historię sprzedała wtedy telewizjom, gazetom i mediom elektronicznym. Teraz na platformie Netflix premiera serialu poświęconego tej bulwersującej społecznie sprawie - "Sprawa matki Madzi".
Katarzyna W. oszukała wszystkich. Nigdy nie przyznała się do zabójstwa Madzi
Dramat z Sosnowca przez niemal rok nie schodził z czołówek programów informacyjnych. Katarzyna W. oszukała wszystkich – męża, rodzinę, a także setki osób zaangażowanych w poszukiwanie jej dziecka, jak również miliony widzów i czytelników towarzyszących emocjonalnie matce, której porwano córkę. A kiedy okazało się, że dziewczynka nie żyje, sympatia społeczna była do tego stopnia po stronie Katarzyny W., że trudno było uwierzyć, iż zamordowała z zimną krwią…
Ta zbrodnia, jedna z najgłośniejszych we współczesnych medialnych czasach, możliwa była do udowodnienia w dużej mierze dzięki mediom. I to właśnie o ich roli w produkcji zrealizowanej przez ZPR Media – przy wydatnej pomocy "Super Expressu" - opowiadają byli i obecni dziennikarze środków masowego przekazu zaangażowanych w to śledztwo, m.in.: Robert Jałocha (TVN), Przemysław Gluma ("Super Express"), Katarzyna Kapusta ("Dziennik Zachodni", obecnie "Super Express") czy Dorota Stabik (Polskie Radio Katowice). Tę ważną rolę mediów w wyjaśnieniu tego zabójstwa podkreśla prowadzący sprawę prokurator Zbigniew Grześkowiak oraz nie tylko policyjni eksperci… Grześkowiak mówi wprost, że gdyby nie zainteresowanie dziennikarzy, nie miałby środków finansowych na specjalistyczne badania biegłych sądowych, a więc na finalny dowód zbrodni.
Celem realizatorów „Sprawy matki Madzi” było nie tylko odtworzenie klimatu tej brutalnej historii, w dużej mierze dzięki materiałom archiwalnym i wielostopniowym inscenizacjom, ale także emocji bohaterów uczestniczących w relacjonowaniu tej tragedii. Czteroodcinkowy serial to klasyczny docu crime, który z pewnością nie zawiedzie zwolenników gatunku. Co już widać w rankingach po pierwszych dniach od premiery. Słupki oglądalności ponownie wystrzeliły w górę.