Strajk kobiet. Bandyci dołączają do protestu! Są powody do obaw

i

Autor: Kasia Zaremba

Strajk kobiet. Bandyci dołączają do protestów? Są powody do obaw

2020-10-26 11:46

Kobiety strajkują. I słusznie, bo takie mają prawo. Ale niestety coraz częściej w szeregi protestujących próbują wejść pospolici bandyci, którzy chcą jedynie się wyszaleć i zrobić zadymę. Katowicka policja przyznaje, że w niedzielę w proteście brało udział nieco inne towarzystwo, aniżeli w sobotę. Jeśli częściej będzie dochodziło do eskalacji agresji, może to źle wpłynąć na wizerunek protestów.

O tym, co działo się podczas protestów, pisaliśmy już wielokrotnie. Tłum kobiet poirytowanych wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego maszerował w kierunku Archikatedry Chrystusa Króla w Katowicach, aby wyrazić swój sprzeciw wobec decyzji sędziów w sprawie aborcji. Niestety, nawet przy takiej okazji pospolici bandyci szukają sposobu, żeby się "wykazać". Wśród trzech osób, które zatrzymano podczas niedzielnego protestu, jest kobieta z rozbojem w kartotece. - 20-letnia kobieta była już notowana za rozbój. To jedno z najpoważniejszych przestępstw w katalogu - mówi Agnieszka Żyłka z katowickiej komendy. Czy wśród osób, które są legitymowane podczas protestów, są osoby poszukiwane. - Na szczęście nie było takiego przypadku. Taka osoba musiałaby zostać od razu doprowadzona do aresztu - dodaje.

To wydarzy się już wkrótce: Strajk kobiet na Śląsku. BĘDĄ BLOKADY! Kierowcy muszą się liczyć z utrudnieniami

Policjanci przede wszystkim zwracają uwagę na bezpieczeństwo. Tymczasem w niedzielę znów doszło do bójki. Jeden z policjantów został wciągnięty w tłum. - Warto zwrócić właśnie uwagę na napaść na policjanta. W tej sprawie zatrzymano jednego z mężczyzn. Mundurowy leżał na ziemi i był "butowany" przez kilka osób - przypomina Żyłka. I dodaje, że coraz częściej różne osoby próbują się podpiąć pod strajk kobiet. - Zauważyliśmy, że nieco inne towarzystwo przychodziło na protest w sobotę, a inne w niedzielę - dodaje. Niektórym z "nowych" uczestników zależało, aby wywołać zamieszki. W ruch poszły butelki, a nawet kamienie. W tym przypadku słuszne idee marszu zeszły na dalszy plan.

Zobacz również: STRAJK kobiet w Szczecinku. OSTRA wymiana zdań z księdzem! "Ty wstrętny..." [WIDEO]

Tego typu sytuacje mogą negatywnie wpłynąć na wizerunek marszów. Podobnie jest z różnego rodzaju akcjami w kościele, które nie zawsze cieszą się poparciem, co przyznał politolog z Raciborza Marek Migalski. - Prosta droga na społeczne manowce. Im więcej takich akcji WEWNĄTRZ świątyń, tym szybsze odwrócenie się sympatii społecznych od protestujących. Nie unoszę się estetyką/etyką. To jak najbardziej chłodna i cyniczna kalkulacja. Kto tego nie rozumie, działa na korzyść PiS/Kleru. Radykalizacja prawie zawsze prowadzi do marginalizacji - napisał na Facebooku, udostępniając poniższe zdjęcie.

Organizatorzy strajku kobiet mają zatem twardy orzech do zgryzienia. Jeśli sytuacja będzie się powtarzać i na marsze będą przychodzić tego typu persony, to dość szybko protest może stracić w oczach opinii publicznej. Będzie to jednak trudne, bowiem jest praktycznie niemożliwe, aby weryfikować tożsamość, a przede wszystkim zamiary osób, które biorą udział w protestach.

Sonda
Czy Twoim zdaniem policjanci przekroczyli uprawnienia podczas protestu kobiet w Katowicach?
Czarny Protest w Poznaniu

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki