29 października śląski wicekurator oświaty Jacek Szczotka wystosował list do dyrektorów szkół, w którym zwraca uwagę na obecną sytuację w kraju. Jak czytamy Szczotka obawia się, że udział młodych ludzi w manifestacjach związanych ze strajkiem kobiet może mieć jego zdaniem katastrofalne konsekwencje.
Strajk kobiet. KOSZMAR posłanki PiS! Chcieli ją obrzucić KOSTKĄ BRUKOWĄ
- W ostatnich dniach, pomimo obowiązujących w związku z pandemią zakazów zgromadzeń, odbywają się demonstracje, którym często towarzyszą zachowania agresywne, wulgarne, a nawet dochodzi do profanacji symboli narodowych i religijnych. Niestety, świadkami takich zachowań są także dzieci i młodzież uczestniczący w tych zgromadzeniach, narażając zdrowie i życie własne, swoich rodziców, dziadków. Kierując się troską o bezpieczeństwo fizyczne, emocjonalne i psychiczne dzieci i młodzieży, apeluję do Państwa o podjęcie działań, które uchronią młodych ludzi przed instrumentalnym traktowaniem. Każdy ma prawo do wyrażania swoich poglądów, ale nikt nie ma prawa do świadomego stwarzania zagrożenia dla życia i zdrowia, fizycznego i psychicznego innych - napisał w liście Szczotka.
Wpadki nauczycieli na zdalnym nauczaniu. Papierosy, wódka, upadek księdza [GALERIA, WIDEO]
W dalszej części listu wicekurator oświaty o ochronę dzieci i młodzieży, bowiem jego zdaniem " tego typu akcje, zagrożeniami, których skutki mogą być wręcz katastrofalne i nieodwracalne." Zwraca uwagę na to, że zadaniem szkoły jest przede wszystkim wychowanie w poszanowaniu prawa, wartości i szacunku dla drugiej osoby.
OSTRE spięcie Durczoka z narodowcami. Padły słowa o "napie***lance"
- Każdy ma prawo do manifestowania swoich poglądów, ale korzystanie z tego prawa nie może pozbawiać innych prawa do ochrony zdrowia i życia, szacunku dla symboli narodowych, religijnych - dodaje.