Strajk kobiet w Katowicach. Policja wlepia mandaty!
O tym, że działacz Młodej Lewicy otrzymał mandat informuje Gazeta Wyborcza. - Policja odwiedziła mnie o godz. 8. Miała dla mnie mandat za udział w nielegalnym zgromadzeniu w wysokości 100 zł i 50 zł za trzymanie transparentu z wulgarnym napisem – mówi Hołda. Asystent wicemarszałek senatu Gabrieli Morawskiej-Staneckiej został spisany 23 października podczas jednego z protestów. Hołda uczestniczył w tego typu wydarzeniach zarówno w Katowicach jak i innych miastach. Mandatu nie przyjął.
Katowice. Śmierć dziecka zakażonego koronawirusem. Oświadczenie szpitala [NOWE FAKTY]
Zapytaliśmy policjantów czy rzeczywiście osoby biorące udział w protestach są zagrożone mandatem. - Policjanci podczas takiego wydarzenia mogą wylegitymować daną osobę. Jeśli ujawnią wykroczenie, mogą sporządzić notatkę, na podstawie której w ciągu dwóch tygodni osoba może być wzywana w charakterze świadka lub sama popełniła wykroczenie. Popełnienie wykroczenia może zostać ukarane mandatem. Policjanci mogą także skierować wniosek o ukaranie do sądu - tłumaczy Magdalena Wiśniewska z KWP w Katowicach.
PIORUN na kapliczce w Bestwinie. Wójt wściekły! "Nie rozumiem..."
- Z mojej perspektyw działania policji się nie zmieniają. Policja spisywała przypadkowe osoby m.in. naszych działaczy i działaczki podczas zeszłotygodniowych protestów. O mandatach jeszcze nie słyszałem - mówi Patryk Rodak z Młodych Razem. Dodaje, że policja zachowuje się bardzo spokojnie podczas tego typu wydarzeń. Bardziej martwi go sprawa to, co mówiło się w ostatnim czasie w kontekście prokuratury, która ma ścigać organizatorów tego typu wydarzeń. Kara może wynieść nawet 8 lat więzienia.
Polecany artykuł: