"Wszyscy prokuratorzy w Polsce mają traktować organizatorów nielegalnych zgromadzeń jak przestępców. Będą stawiane zarzuty. Będzie grozić im nawet do 8 lat więzienia w związku z narażeniem na utratę życia lub zdrowia, bo sytuacja z epidemią jest poważna", zapowiada Michał Woś, wiceminister sprawiedliwości i poseł pochodzący ze Śląska, cytowany przez Rzeczpospolitą. To odpowiedź na protest kobiet, który od kilku dni organizowany jest w kilku miastach w Polsce. Jego kulminacja nastąpiła w piątek, 30 października. W samej Warszawie strajkujących było około 150 tysięcy, według wyliczeń organizatorów i policji. Tłumy pojawiły się także w Katowicach, ale i w Szczecinie czy Wrocławiu, a także w Krakowie i Kielcach.
Wypowiedź Wosia padła podczas wywiadu w Radiu Maryja. "W państwie prawa nie może być zgody na łamanie prawa, w związku z czym prokurator generalny Zbigniew Ziobro wydał jednoznaczne wytyczne", mówił Michał Woś. Jego wypowiedź spotkała się z dużym odzewem w mediach społecznościowych. "Umarłyśmy ze strachu", napisały prześmiewczo organizatorki strajku kobiet w Polsce.