Życie hospitalizowanych mieszkańców jest niezagrożone. Zatruły się dymem. W budynku, w którym o 6:19 wybuchł pożar, przebywało dziewięć osób. Jedna wyszła ze strefy zagrożenia sama, pozostałe wyprowadzili w bezpieczne miejsce strażacy. Ogień gasiło siedem zastępów Państwowej Straż Pożarnej. Ze wstępnym ustaleń wynika, że zarzewiem pożaru była… wersalka. To ona zapalił się w mieszkaniu na parterze. W jaki sposób? Tego jeszcze strażacy nie wyjaśnili.
Wbrew pozorom pożar emitujący bardzo dużo dymu jest równie groźny, jak taki widowiskowy, z bijącym słupem ognia w niebo. Dym podczas pożaru zmniejsza widoczność, utrudnia oddychanie i wydłuża czas ewakuacji. Strażacy wyjaśniają: o skali zagrożenia, jakie stanowi dym, niech zaświadczą liczby: w wyniku poparzeń, oddziaływania ognia w pożarach ginie „tylko” 25 procent wszystkich ofiar, a aż 74 procent osób umiera w konsekwencji zatrucia dymem, gazami spalinowymi.