Zabrze. Strzelanina na Kosmowskiej. Co się stało?
Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło 17 czerwca o godz. 1.00 w nocy w Zabrzu na ul. Kosmowskiej. Policjanci dostali zgłoszenie o bójce i odgłosach strzałów. Gdy przyjechali na miejsce, grupa ośmiu osób, uczestników starcia, schowała się w budynku handlowym. Wówczas padły strzały. Ktoś z uczestników bójki ostrzelał policyjny patrol. Mundurowi odpowiedzieli ogniem. W końcu jedna z osób będących w pawilonie zadzwoniła na komendę z informacją, że mają zamiar się poddać. Zostali zatrzymani. To sześciu mężczyzn i dwie kobiety. Najstarsza osoba miała 41 lat, najmłodsza 24. Wszyscy byli pijani. Znaleziono przy nich przedmiot przypominający broń palną oraz wiele niebezpiecznych narzędzi - maczety i pałki teleskopowe.
Strzelanina w Zabrzu. Bandyci usłyszeli zarzuty
Pięć z ośmiu osób (sami mężczyźni) usłyszało zarzuty w związku z czwartkowymi wydarzeniami. Są podejrzani o czynną napaść na funkcjonariuszy. Jeden z nich, u którego w trakcie przeszukania znaleziono duże ilości narkotyków, został aresztowany. - Pięciu zatrzymanym mężczyznom przedstawiono zarzut czynnej napaści na funkcjonariuszy policji i oddanie strzałów z przedmiotu przypominającego broń palną w postaci repliki pistoletu, który - jak wynika ze wstępnych ustaleń - był zasilany nabojami CO2. Jeden z nich został tymczasowo aresztowany z uwagi na to, że w jego miejscu zamieszkania ujawniono znaczną ilość amfetaminy. Wobec pozostałych zastosowano środki zapobiegawcze o charakterze wolnościowym - informuje rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gliwicach Joanna Smorczewska. Jednocześnie dodała, że istnieje prawdopodobieństwo, iż zatrzymane przez policję osoby weszły do budki, by schronić się w niej przed inną grupą. Ten wątek będzie nadal wyjaśniany. Okoliczności użycia broni przez funkcjonariuszy będą prawdopodobnie badane w odrębnym postępowaniu.