Jak wynika z ustaleń policji, 30-latek przez okno do mieszkania sąsiada wrzucił butelkę z łatwopalną cieczą, do której włożył kawałek ręcznika i go podpalił. Gdy mieszkanie 34-latka płonęło, podpalacz stał i przyglądał się "swojemu dziełu". Mężczyznę zatrzymali inni sąsiedzi.
Pseudokibice, którzy zaatakowali 15-latków wciąż są na wolności! Policja prosi o pomoc
30-latek, gdy trafił w ręce policji, tłumaczył ze stoickim spokojem, że postąpił w ten sposób, gdyż kazał mu tak Bóg. Na szczęście wewnątrz podpalonego mieszkania nie było nikogo i nikt w pożarze nie ucierpiał.
Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. O jego dalszym losie wkrótce zadecyduje prokurator i sąd. Do zdarzenia doszło we wtorek, przed godziną 8:00, na osiedlu Sikorskiego w Żorach.