Jak pisaliśmy kilka dni temu, Śląski Uniwersytet Medyczny wydał zalecenia dotyczące ubioru dla studentów, studentek, doktorantów i doktorantek na zajęciach, egzaminach i zaliczeniach. Uczelnia apelowała o unikanie m.in. spódnic krótszych niż do połowy uda, głębokich dekoltów, intensywnych perfum czy zbyt dużej ilości biżuterii. Dokument przygotowała działająca przy uczelni, ale niezależna Komisja ds. Przeciwdziałania Problemom Mobbingu, Wykorzystywania Seksualnego i Dyskryminacji oraz innym Zachowaniom Niepożądanym wśród Studentów i Doktorantów. Sprawa zbulwersowała studentów, bowiem zalecenia miały pozwolić na zapobieganiu " pojawianiu się zachowań niepożądanych w relacjach studentek i studentów oraz doktorantów i doktorantek z pacjentami i nauczycielami akademickimi obu płci oraz wspierać profilaktykę epidemiologiczną". Przypomnijmy, że w ubiegłym roku ujawniono przypadki molestowania seksualnego studentek przez wykładowców ŚUM. Sprawą zajęła się uczelniana komisja dyscyplinarna oraz prokuratura. Studentki poczuły, że uczelnia obarcza je winą za całą sytuację. Zalecenia wywołały duży niesmak. Dlatego uczelnia podjęła ważną decyzję.
Zobacz także: Bytom. Zakonnik miał zgwałcić chłopca, dwóch innych skrzywdzić. Usłyszał zarzuty
- Zdecydowano, że dokument pod nazwą: +Zalecenia dotyczące ubioru studentek i studentów oraz doktorantek i doktorantów na zajęciach dydaktycznych zaliczeniach i egzaminach w Śląskim Uniwersytecie Medycznym w Katowicach+ nie będzie procedowany. Uczestnicy spotkania podkreślili, że przestrzeganie zasad stosownego zachowania i ubioru obowiązuje wszystkich członków społeczności akademickiej - czytamy w oświadczeniu Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.
Koronawirus w Polsce, 26 października. Ile jest dziś zakażeń? [RAPORT, 26.20.2021]