Tragiczny wypadek w Świerklańcu miał miejsce w sobotę (2 października) około godz. 23.00. Jak podaje policja, 31-letni mieszkaniec Bytomia z nieustalonych przyczyn wszedł pod jadący autobus komunikacji miejskiej, którym kierował 46-latek. Niestety, poszkodowanego nie udało się uratować. - Potrącony pieszy w stanie ciężkim został zabrany do szpitala. Kilka godzin później 31-latek zmarł wskutek odniesionych obrażeń - informują mundurowi. - Kierowca autobusu był trzeźwy. Prokurator zarządził przeprowadzenie sekcji zwłok - dodaje policja. Na miejscu zdarzenia pracowali policjanci, strażacy oraz ratownicy medyczni. Przyczyny i okoliczności zdarzenia wyjaśniane będą przez miejscową prokuraturę przy współpracy z tarnogórską jednostką policji. Mundurowi zauważają, że każdy uczestnik ruchu drogowego musi uważać na jezdni. - Okoliczności zdarzeń bywają najróżniejsze, zawsze jednak liczą się sekundy. Pamiętajmy, na drodze trudno o margines błędu. Dlatego apelujemy: uważajmy i nie powodujmy sytuacji niebezpiecznych - kończą policjanci.
Świerklaniec. Wszedł wprost pod jadący autobus. To był jego ostatni krok
Tragiczny wypadek w Świerklańcu. W sobotę tuż przed godziną 23.00 autobus miejski potrącił 31-letniego mieszkańca Bytomia. Mężczyzna był reanimowany, przewieziono go do szpitala. Niestety, finał jest tragiczny. Poszkodowany zmarł w lecznicy. Kierowca autobusu był trzeźwy. Prokurator zarządził przeprowadzenie sekcji zwłok, która określi przyczynę śmierci bytomianina.