Syn posła PiS Grzegorza Matusiaka z Jastrzębia-Zdroju (woj. śląskie) został prezesem spółki Inova należącej do grupy KGHM. Zatrudnienie Nikodema Matusiaka na tym stanowisku wzbudziło kontrowersje w branży i podejrzenia o nepotyzm. Tym bardziej, że - jak podaje portal money.pl - Nikodem Matusiak nie uzyskał wykształcenia w zawodzie, w którym obecnie działa. "Zrobił licencjat na katowickiej AWF, potem magisterkę na Politechnice Śląskiej. Do tego dochodzą studia podyplomowe na AWF (menedżer sportu i turystyki) oraz zarządzanie nieruchomościami na Uniwersytecie Ekonomicznym. Ale Matusiak zajął się też edukacją z dziedziny zarządzania i skończył studia MBA i POST-MBA (zarządzanie finansami)", wylicza portal. Teraz głos w sprawie zabrał minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Padły ostre słowa i mocna zapowiedź!
W porannej rozmowie RMF FM Sasin zapowiedział, że decyzja o zatrudnieniu Nikodema Matusiaka będzie korygowana. - Nie będziemy w Ministerstwie Aktywów Państwowych tolerować nepotyzmu rozumianego w ten sposób, że ktoś dostaje intratne posady w spółkach, w radach nadzorczych tylko dlatego, że jest rodziną jakiegoś polityka. Nie ma miejsca na tego typu działania - podkreślił. - Będę pilnował, żeby tego typu sytuacje nie miały miejsca - dodał.
Dopytany przez redaktora RMF FM Roberta Mazurka, potwierdził, że ma na myśli m.in. decyzję o zatrudnieniu Nikodema Matusiaka. - To nie była decyzja, która była podejmowana w ministerstwie, dowiedziałem się o niej z mediów, nie chciałbym, żeby takie sytuacje miały miejsce. To jest niedobra praktyka – podkreślił Jacek Sasin.