Starszy mężczyzna odebrał telefon stacjonarny i usłyszał głos zapłakanego i załamanego syna. Ten opowiadał mu, że spowodował wypadek i teraz potrzebuje sporej gotówki, aby uniknąć kłopotów. Całą wersję zdarzeń potwierdził mężczyzna podający się za policjanta. Kazali wyciągnąć 92-letnemu staruszkowi oszczędności z banku. Ten wyjął 40 tysięcy z konta i przekazał je podstawionym oszustom. Gdy na drugi dzień zadzwonili, że pieniędzy jest za mało, dopiero wtedy starszy pan uświadomił sobie, że padł ofiarą oszusta.
- Apelujemy o uczulenie osób starszych na takie właśnie telefony. Sprawcy działają na emocjach seniorów, którzy bez zastanowienia i próby skontaktowania się z najbliższymi w celu potwierdzenia usłyszanej historii, chcą natychmiast pomóc. Ważne jest, aby przekazać seniorom, że nigdy nikt z rodziny nie będzie dzwonił i telefonicznie prosił o pieniądze - prosi policja.
Niestety, takie historie zazwyczaj kończą się bez happy endu - bardzo trudno namierzyć przestępców, a co za tym idzie odzyskać pieniądze.