Zatankowali i nie zapłacili za paliwo. W trakcie pościgu padły strzały
Do tego zdarzenia doszło 2 stycznia na jednej ze stacji paliw w Żorach. Po tym jak grupka osób zatankowała paliwo i uciekła bez płacenia, pracownik stacji wezwał policję.
Kilkanaście minut później pszczyński patrol zauważył wskazany samochód w Suszcu. Mundurowi próbowali podjąć interwencję, ale kierowca volkswagena zaczął uciekać. Pościg prowadził obwodnicą aż do drogi krajowej nr 1 w kierunku Tychów. W międzyczasie do akcji dołączały kolejne patrole.
Kierowca uciekał, nie zważając na znaki ani przepisy ruchu drogowego. Po drodze spowodował kilka kolizji, wyprzedzał samochody z prawej strony, zajeżdżał radiowozom drogę, a nawet usiłował zepchnąć policjantów z drogi. Do tego jechał piorunująco szybko, momentami dobijając do 170k/h na liczniku.
Policjanci nie mieli wyjścia, musieli sięgnąć po służbową broń. W pewnym momencie uciekinier, chcąc uniknąć najechania na tył poprzedzającego pojazdu, rozpoczął manewr wyprzedzania z prawej strony. Tym razem jednak mu się nie udało i samochód wypadł z drogi, lądując w rowie.
Policja zatrzymała cztery osoby, które jechały volkswagenem transporterem. Były to dwie kobiety w wieku 19 i 21 lat oraz dwóch mężczyzn w wieku 19 i 28 lat. Wszyscy byli trzeźwi, ale w samochodzie mundurowi znaleźli marihuanę. Ponadto jeden z mężczyzn posiada sądowy zakaz prowadzenia pojazdów.
Polecany artykuł: