Do zdarzenia doszło 12 maja (czwartek) wieczorem na ulicy Śląskiej we Wręczycy Wielkiej. Patrol próbował zatrzymać 36-latka jadącego bmw, który przekroczył prędkość w terenie zabudowanym. Jednak mężczyzna nie miał zamiaru zastosować się do policyjnych poleceń. Konieczny był pościg. - Stróże prawa ruszyli za nim w pościg, używając sygnałów dźwiękowych i świetlnych. Po chwili dołączył do nich kolejny policyjny radiowóz. Policjanci zablokowali dalszą drogę ucieczki kierującemu bmw. Ścigany pojazd skręcił w dukt leśny, następnie nie zważając na realne zagrożenie bezpieczeństwa, przejechał przez ulicę Sienkiewicza i kontynuował ucieczkę drogą leśną. Jadąc z nadmierną prędkością gubił elementy karoserii samochodu - opisuje policja.
Zobacz koniecznie: IMGW: Burze z gradem w województwie śląskim! Gwałtowne załamanie pogody. Synoptycy ostrzegają
W końcu 36-latek porzucił bmw i ruszył w pieszą ucieczkę. To jednak ne pomogło - wręczyccy policjanci szybko go schwytali. Po sprawdzeniu danych mężczyzny w policyjnej bazie okazało się, że 36-latek był poszukiwany listem gończym. Miał spędzić rok w więzieniu. Co ciekawe, tablice rejestracyjne bmw należały do innego pojazdu, a samochód nie posiadał ubezpieczenia i nie był dopuszczony do ruchu.
Czytaj także: Gilowice. Rozpędzony samochód zabił ciężarną Gosię i jej córeczkę. Taka będzie kara dla sprawcy?
Zatrzymany mężczyzna był trzeźwy. Jego krew pobrano do badań. Na szczęście w wyniku pościgu nikt nie ucierpiał. Sprawą zajmują się teraz policjanci pod nadzorem prokuratora. - Oprócz szeregu wykroczeń, które popełnił mężczyzna uciekając przed Policją, odpowie również za przestępstwo. Za niezatrzymanie się do kontroli drogowej grozi kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności - podsumowują mundurowi.