Do zdarzenia doszło 7 lutego około godziny 10:40. Chłopiec przebywał z rodzicami na feriach. 11-latek zjechał na "ślizgaczu" z górki. Zatrzymał się tuż przed nadjeżdżającym samochodem.
36-letni kierowca potrącił chłopca. Mężczyzna był trzeźwy. Tłumaczył, że dziecko pojawiło się nagle i nie był w stanie zahamować w odpowiednim czasie. Rodzice 11-latka w momencie wypadku pakowali bagaże. Chłopiec oddalił się od nich i poszedł pozjeżdżać z górki.
Dziecko znajduje się w szpitalu w Bielsku-Białej.