Proces w sprawie wybuchu gazu i zawalenia domu w Szczyrku, w wyniku czego zginęło osiem osób, może się rozpocząć przed sądem okręgowym w Bielsku-Białej już we wrześniu – informuje Polska Agencja Prasowa. Rzecznik sądu, sędzia Jarosław Sablik, poinformował, że data rozpoczęcia procesu ustalona zostanie podczas posiedzenia organizacyjnego z udziałem stron, które zaplanowano na 28 lipca. – Wtedy ustalone zostaną m.in. terminy rozpraw. Możliwe, że pierwsza odbędzie się we wrześniu – powiedział.
Zobacz też: Szczyrk. Pogrzeb ofiar wybuchu gazu. Tak żegnają ich znajomi
Przypomnijmy, do tragicznego w skutkach wybuchu gazu w Szczyrku doszło wieczorem 4 grudnia 2019 r. Eksplozja całkowicie zniszczyła trzykondygnacyjny dom. Ratownicy znaleźli w gruzach ciała ośmiu ofiar, w tym czworga dzieci.
Jak i dlaczego doszło do tragedii? Kto zawinił? Śledczy z bielskiej prokuratury okręgowej ustalili, że istniał ścisły związek między wybuchem gazu a pracami budowlanymi prowadzonymi pod ulicą, przy której stał zniszczony dom. Rozszczelniony został przebiegający pod drogą gazociąg.
Jak przypomina PAP, prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia w tej sprawie 2 czerwca. Objęła nim sześć osób, w tym trzy bezpośrednio odpowiedzialne za wybuch.
Trzech głównych oskarżonych: Roman D., szef firmy budowlanej, która zleciła wykonanie przewiertu, Marcin S., operator wiertnicy, a także jego pomocnik Józef D., odpowie za złamanie art. 163 Kodeksu Karnego. Dotyczy on sprowadzenia pożaru i zawalenia się budynku, w wyniku czego śmierć poniosło osiem osób. Narazili też zdrowie i życie 19 ludzi z okolicznych domów. Grozi im do 12 lat więzienia.
Troje pozostałych oskarżonych odpowie za nieprawidłowości przy rozbudowie sieci gazowej, a szczególnie tworzeniu przyłącza do powstającego obiektu. Ta instalacja została później przewiercona. Zdaniem śledczych, nieumyślnie doprowadzili do katastrofy. Odpowiedzą też za podżeganie do składania fałszywych zeznań jednego ze świadków. Grozi im do ośmiu lat więzienia.