Szkarady, gwizdy, hałas i strzelanie z bata. Jukace odpędzają złe duchy u wojewody i marszałka
Szkarady, konie, niedźwiedzie, istoty pozaziemskie albo po prostu Jukace. Dziady z żywca narobiły niezłego rumoru w Katowicach. Biczami odganiały złe duchy u marszałka Jakuba Chełstowskiego i wojewody Jarosława Wieczorka. Dawniej dziękowano im wódką, plackiem i pieniędzmi za odpędzanie złych duchów.
Banda około 40 Jukaców przeszła ulicami Katowic, robiąc przy tym sporo hałasu, wszystko po to, by mieszkańcom darzyło się w nowym roku. Jak tradycja nakazuje, nie obyło się bez psikusów. Dziady nie bez powodu pojawiły się w Katowicach. Tym ludowym zwyczajem zachęcali do udziału w Godach Żywieckich, czyli najstarszym konkursie grup kolędniczych z terenu Beskidu Żywieckiego i Beskidu Śląskiego.
- Na przełomie roku na ziemie przychodzą duszycki i poprzez spotęgowany hałas, gwizdy, baty, dzwonki przez maski i różne szkarady chcą je wypędzić. My jesteśmy tu na ziemi oni niech rządzą na górze - mówi Andrzej Maciejowski dyrektor gminnego ośrodka w Milówce.
- To stare musi dojść do zera i zacząć coś nowego. Dziady symbolizują tą piękną naszą tradycję - dodaje.
53 Przegląd Zespołów Kolędniczych i Obrzędowych Żywieckie Gody. Impreza rozpocznie się 15 stycznia i będzie odbywać się przez kilka dni w Milówce, Żywcu i Bielsku.
- Chcemy by mieszkańcy aglomeracji zobaczyli jak ten zwyczaj jest kultywowany tak na miejscu. Strzelanie z bata, różne pokazy obrzędowe, korowody to wszystko jest w planie imprezy – zapewnia Lesław Rypachowski, dyrektor regionalnego ośrodka kultury w Bielsku-Białej.
Polecany artykuł: