Darcie pierza od jesieni do karnawału. Szkubaczki - tak powstaje drogocenny puch
Szkubki, szkubaczki,wydzirki, wyskubki, pierzajki, poranie piyrzi, pobaba, pierzak, wracka, deńki czy darcie pierza, to tradycja wciąż kultywowana na Śląsku.
Zwyczajowo kobiety spotykały się w domu w którym była panna na wydaniu i szkubały w izbie piyrzi z gynsi. Na czym polega darcie pierza? Najprościej rzecz ujmując na wyrywaniu z piór chorągiewek i oddzielaniu twardych stosin oraz na oddzielaniu puchu.
Kobiety na Śląsku tak spędzały jesienne wieczory aż do końca karnawału. Gdy pierze kończyło się u jednej, to przenosiły się do kolejnej, aż robota była skończona. Liczba szkubaczek wahała się do 5 do 15, a w jednym domu spędzało się zwykle 2-3 tygodnie. Każda gospodyni szykowała dla wszystkich drobny poczęstunek. Na Śląsku popularne były kreple i kołocz, do tego herbata albo jakiś mocniejszy trunek. Darcie pierza było formą sąsiedzkiej pomocy.
- "Trzy razy w roku podskubywało się gęsi – były to podskubki. Pierwszy raz w czerwcu, potem w lipcu i we wrześniu. Wtedy pierze jest dojrzałe. Jeśli się gęsi nie posdkubie, to ptaki pióra po prostu tracą bo taka jest ich natura. Za każdym razem zbiera się pierze do worków lnianych, bawełnianych lub papierowych i wrzuca się doń kawałki drewna pokryte żywicą tzw. „szczypki”, żeby mole się nie zalęgły" - opowiada pani Gabriela Puzik, sołtys Kadłuba, cytowana w artykule na stronie dladziedzictwa.pl.
Na zakończenie ostatniego dnia pracy gospodyni, u której odbywał się wyskubek, organizowała poczęstunek oraz potańcówkę przy muzyce. Tego dnia do kobiet dołączali kawalerowie, mogli się rozejrzeć za wolnymi pannami. A czasem dla żartu wpuszczali do pokoju gołębia, który skrzydłami sprawiał, że gęsi puch fruwał po całym domu. Współcześnie zwyczaj praktykowany jest m.in. przez zespoły regionalne i koła gospodyń wiejskich.
W ostatnich latach wspólne darcie pierza organizowano między innymi w Brennej i Wiśle.
Źródło: mapaobrzedowa.pl, dladziedzictwa.pl, eska.pl