Kulisy zbrodni w Borowcach. Jak ukrywał się Jacek Jaworek?
Zbrodnia, jakiej dokonał Jacek Jaworek w Borowcach (woj. śląskie) w 2021 r., była na ustach całej Polski. Mężczyzna, który z zimną krwią zamordował swojego brata, bratową i ich syna, stał się jednym z najbardziej poszukiwanych przestępców w kraju. Przez trzy lata Jaworek pozostawał nieuchwytny dla służb. Wszyscy zadają sobie jedno pytanie: jak to jest możliwe?
Na początku sierpnia 74-letnia ciotka mordercy została aresztowana pod zarzutem ukrywania mężczyzny w swoim domu. W trakcie przesłuchania przed sądem powiedziała, że ukrywała swojego chrześniaka jedynie przez kilka dni przed tym, gdy w Dąbrowie Zielonej znaleziono jego ciało. Zeznania te jednak wzbudziły wątpliwości śledczych, którzy podejrzewają, że pomoc ta mogła trwać znacznie dłużej.
Śledczy odnaleźli telefony w domu 74-letniej ciotki mężczyzny
Teraz w sprawie pojawił się nowy wątek. Jak informuje "Fakt", podczas przeszukania domu 74-letniej Teresy D., ciotki Jaworka, znaleziono w nim kilka telefonów, które najprawdopodobniej należały do zabójcy. W nocy, gdy doszło do zbrodni, morderca miał mieć przy sobie trzy telefony, w tym jeden na szwajcarskich numerach.
– Nie były to porzucone telefony przez właścicielkę domu, gdzieś zawieruszone. Widać było, że zostały schowane, ukryte w jakimś celu. Nie były używane przez właścicielkę – przekazała w rozmowie z "Faktem" osoba znająca kulisy śledztwa.
Co najbardziej kuriozalne, okazuje się, że śledczy w noc morderstwa w Borowcach ustalili logowanie telefonu Jaworka po godz. 1:00 w nocy, kilka kilometrów od wsi. Niestety, nie udało się namierzyć dokładnej lokalizacji posiadacza komórki, a powodem tego miały być... problemy z odbiorem sygnałów wysyłanych przez telefony komórkowe.
Brutalne morderstwo w Borowcach i poszukiwania Jaworka
Według ustaleń śledczych, Jacek Jaworek w nocy 10 lipca 2021 r. w Borowcach zastrzelił swojego brata, bratową i 17-letniego bratanka. Przeżył jedynie 13-letni wówczas syn małżeństwa, który ukrył się, a następnie uciekł z rodzinnego domu, w którym doszło do potrójnego zabójstwa. Po zbrodni Jaworek przepadł jak kamień w wodę. Mimo blokad dróg i szeroko zakrojonych poszukiwań, mężczyzny nie udało się wtedy ani zatrzymać, ani przez następne lata odnaleźć. Jego zwłoki znaleziono 19 lipca 2024 r. w Dąbrowie Zielonej, niedaleko cmentarza, gdzie pochowano zamordowaną przez niego rodzinę. Jaworek najprawdopodobniej odebrał sobie życie.
GALERIA. W tym domu ukrywał się Jacek Jaworek. Schronienia udzieliła mu matka chrzestna. ZOBACZ ZDJĘCIA: