Według b. kandydata na urząd prezydenta RP (13,3 proc. poparcia) Polska potrzebuje głębokich zmian. By ją „z powrotem postawić na nogi z głowy, na której w tej chwili stoi”. Przez ponad kwadrans, z charakterystyczną dla siebie elokwencją, rozwijał tę myśl. – Musimy w tym całym układzie zrobić nową jakość, a żeby ją zrobić, musimy mieć trzy elementy, które staramy się teraz zbudować: to głowa, serce i ręce. Uważamy, że nowa polityka może być zrobiona tylko wtedy, jeżeli będzie oparta na głowie, czyli na think-tanku, na Instytucie Strategie 2050, który powołaliśmy – tłumaczył dziennikarz-polityk. Ruch się rozwija, ma swoich wojewódzkich liderów, powstają jego powiatowe komórki. Chęć uczestnictwa nim zadeklarowało – podkreślał mówca – ponad 20 tys. osób. W jego opinii takie poparcie odzwierciedlają sondaże, plasujące Ruch Polska 2050 obecnie na trzecim miejscu politycznych wyborów.
W Katowicach nie mogło zabraknąć wypowiedzi lidera trzeciego (w sondażach) ugrupowania odnoszących się do górnictwa węgla kamiennego. Górników na wiecu Hołowni nie było, bo w tym czasie, kilometr dalej, prowadzili rozmowy o przyszłości branży z delegacją rządową. Szymon Hołownia przedstawił swoim zwolennikom swoją wizję przyszłości górnictwa węgla kamiennego. Trzeba odejść od węgla – tę opinię przedstawiał już podczas kampanii prezydenckiej. Mocno podkreślił, że trzeba „do górników przyjeżdżać, do sektora energetyki węglowej i mówić otwarcie, jak jest. I powiedzieć im: my teraz ten system ułożymy tak, że będziemy wygaszać wydobycie i kopalnie tak, żeby nie dopływali już nowi ludzie do sektora, tylko przez naturalne przechodzenie na emeryturę, przez eksploatację do końca złóż krajowych”. Hołownia określił się jako zwolennik Zielonego Ładu. Protestujący od poniedziałku górnicy raczej nie podzielają opinii lidera Ruchu Polska 2050. Tym bardziej, że krajowym złożom węgla jeszcze jest daleko do wyczerpania.