Młody mężczyzna zmarł w mieszkaniu księdza w sosnowieckiej parafii
Nie milkną echa dramatu, jaki rozegrał się w środę, 20 marca przy ulicy Skautów w Sosnowcu. W mieszkaniu księdza mimo reanimacji zmarł młody mężczyzna. Nie wiadomo, co dokładnie się tam wydarzyło. Teren parafii przylega do rzeki Przemszy, wczoraj cały ten teren był przeszukiwany przez policjantów, jak mówią mieszkańcy policja znalazła dwie małe buteleczki.
Przypomnijmy, że o zdarzeniu służby zostały powiadomione około godziny 12. Jak wynika z oświadczenia sosnowieckiej kurii, mężczyznę najpierw reanimował ksiądz, później ratownicy pogotowia. Mimo to, mężczyzna zmarł. Na miejscu odbyły się oględziny zwłok i miejsca zdarzenia. Policjanci wynieśli z mieszkania księdza rezydenta kilka worków. Co w nich było? Tego śledczy nie ujawniają.
Do zdarzenia w oficjalnym oświadczeniu odniosła się kuria:
"Kuria Diecezjalna w Sosnowcu z głębokim smutkiem i niedowierzaniem przyjęła do wiadomości informację o zdarzeniu mającym miejsce na terenie mieszkania zajmowanego przez księdza jednej z sosnowieckich parafii. Pomimo reanimacji podjętej przez księdza oraz wezwanych przez niego ratowników medycznych, nie udało się uratować życia młodego mężczyzny obecnego w mieszkaniu. Prowadzone są rutynowe czynności wyjaśniające prokuratury. Kuria Diecezjalna w Sosnowcu w pełni współpracuje z organami procesowymi".
Sosnowiec: Prokuratura wszczyna śledztwo w sprawie śmierci na plebanii
Prokuratura Rejonowa Sosnowiec-Północ wszczęła śledztwo z artykułu 155 kodeksu karnego, czyli nieumyślnego spowodowania śmierci. Jak zaznacza prokurator Zbigniew Pawlik, jest to standardowa procedura wszczęcia śledztwa, jeśli nieznana jest przyczyna zgonu. W trakcie oględzin ciała na miejscu zdarzenia nie znaleziono żadnych śladów, które mogłyby wyjaśnić przyczynę zgonu młodego mężczyzny.
Na czwartek, 21 marca, zaplanowano sekcję zwłok, prawdopodobnie przeprowadzi ją ten sam biegły z zakresu medycyny sądowej, który prowadził oględziny na miejscu zdarzenia. Śledczy nie wykluczają, że sama sekcja może nie dać odpowiedzi w jaki sposób doszło do śmierci mężczyzny i konieczne będą dodatkowe badania toksykologiczne i histopatologiczne.
Zarówno prokuratura, jak i kuria nie informują, kim był młody mężczyzna i co robił w mieszkaniu księdza. Śledczy nie zdradzają również, czy ktoś został zatrzymany w tej sprawie.